- Konieczna jest na pewno bardzo surowa kara - mówił dziś Patryk Jaki na antenie ,,Polskiego Radia'' o sprawie gwałcicieli z Rimini.

- Pamiętajmy, po co jest w ogóle kara. Kara ma mieć nie tylko wymiar prewencyjny, żeby odstraszać innych... kara musi być też po prostu sprawiedliwa. Za ten ohydny czyn kara powinna być bardzo surowa. W tym sensie nie ma znaczenia, czy ta kara będzie we Włoszech czy w Polsce, ważne, by była surowa - dodawał.

Jaki powiedział, że rozpoczną się rozmowy ze stroną włoską na temat ewentualnej ekstradycji sprawców, ale - jak podkreślił, nie to jest najważniejsze, a raczej wymierzenie im właściwej kary.

Minister wskazał też, że w całej sprawie najbardziej być może bulwersujące jest to, że herszt bandy gwałcicieli był formalnie uchodźcą, żył we Włoszech w dostatku, jako rzekoma ofiara wojny.

- Przyszedł taki moment, w którym trzeba powiedzieć, że osoby kreujące fatalną politykę uchodźczą, powinny po prostu przeprosić i przestać zmuszać Polskę do tego, aby takich ludzi jak ten bydlak z Rimini Polska przyjmowała. Wszystkie media mainstreamowe powinny przepraszać za to, że zmuszają nas do przyjmowania takich uchodźców, te wszystkie TVN-y, Wirtualne Polski i tak dalej - mówił Jaki. 

- Polska i europejska polityka karna powinna się zmienić. Dzisiaj wygląda kabaretowo - stwierdził polityk, przypominając na przykład sprawę odszkodowania dla masowego mordercy, Norwega Andersa Breivika.

Jaki mówił też o polskiej patologii, w której sędziowie regularnie wymierzają bardzo niskie kary - w zawieszeniu - za gwałt. W Polsce to około 40 procent kar, a dla przykładu w Wielkiej Brytanii, tylko 4 procent. Jaki zapowiedział, że do konsultacji trafił już projekt Ministerstwa Sprawiedliwości, który ,,radykalnie'' zaostrza kary za różne przestępstwa, zwłaszcza za przestępstwa seksualne. Ma to sprawić, że będzie mniej kar w zawieszeniu. 

mod/polskieradio