,,Jestem zdeterminowany, aby państwo parło jak czołg na mafię reprywatyzacyjną. Nawet jeśli na drodze staną mi znani politycy, prawnicy – to nikt mnie nie powstrzyma przez wymierzeniem sprawiedliwości'' - mówi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki w rozmowie z ,,Rzeczpospolitą''.

Jaki tłumaczył też, dlaczego w jego ocenie prezydent Warszawy nie stawia się przed komisją. ,,Hanna Gronkiewicz-Waltz w mediach może mówić co chce, a przed komisją musiałaby odpowiadać pod rygorem odpowiedzialności karnej. Ona wie, że prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie reprywatyzacji, zbiera materiał dowodowy i wszystko, co powie, byłoby skonfrontowane z materiałem śledczych i oceniane pod kątem odpowiedzialności karnej. Gronkiewicz-Waltz, kłamiąc, naraziłaby się nawet na karę więzienia, dlatego nie chce stanąć przed komisją. Są pytania, na które wiem, że by nie odpowiedziała'' - powiedział.

Polityk mówił też, dlaczego w jego ustawie o reprywatyzacji jest tylko rok na ewentualne występowanie o spadek. ,,Chcemy zakończyć ten temat raz na zawsze. Musimy przeciąć patologie reprywatyzacyjne, ale też nie wracać do wypłat byłym spadkobiercom z czasów II RP przez kolejnych sto lat. Polska musi już patrzeć w przyszłość'' - zaznaczył.

Jaki wskazał też, że cała afera jest powiązana z PO - i łatwo to sprawdzić.

,,Zresztą jak ktoś ma wątpliwości to pytanie klucz: dlaczego rodziny polityków PiS nie dorabiały na reprywatyzacji, a rodziny polityków PO grubo i gęsto?'' - zaznaczył.

mod/rzeczpospolita.pl