"Niestety takie tragedie zdarzały się wcześniej, zdarzają się na całym świecie. To nie ja podejmuję tę decyzję. Nie jestem psychologiem, sędzią. To obrzydliwe, żeby na takiej tragedii robić politykę." - mówił wyraźnie oburzony Patryk Jaki.

Wiceminister Sprawiedliwości i kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy odniósł się do "apeli" totalnej opozycji, która chce jego dymisji z ministerialnych funkcji.

"Byłem w opozycji. Nigdy nie przyszło mi do głowy w tych czasach, żeby robić konferencję prasową i po takich tragediach, a było ich znacznie więcej, robić konferencje i żądać dymisji jakiegoś polityka. Nie wykorzystuje się takich tragedii do polityki" - skomentował Jaki.

Polityk podkreślił również, iż to Platforma Obywatelska jest odpowiedzialna za stan polskiego więziennictwa.

"Czekam na końcowe wyniki kontroli. Problemu pewnie by nie było, gdyby polski system karny był skonstruowany inaczej. Tak jak my go chcemy skonstruować. Gdyby nie było tak, że ten człowiek, wkrótce kończy mu się kara, my chcemy, żeby były większe kary" - mówił wiceminister sprawiedliwości.

"Wprowadzamy zmiany w Kodeksie karnym, udało się wprowadzić zmiany w KK, które wydłużają kary. Dlatego w zakładach karnych głosują na Platformę, a nie na nas. Osobiście wprowadziłem, to już jest moja praca, rozwiązanie które mówi o tym, że osoby skazane za najcięższe przestępstwa nie mogą pracować poza zakładem karnym" - dodał.

mor/TVN24/Fronda.pl