„Jeżeli prezydent będzie dalej robił tak, jak robi, to przejdzie do historii tak, jak wspominamy dziś prezydenta Kwaśniewskiego, który zawetował ustawę reprywatyzacyjną.” - mówił dziś na antenie Radia Warszawa wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący komisji ds. reprywatyzacji w Warszawie Patryk Jaki.

Mam nadzieję [na kompromis ws. zmian w wymiarze sprawiedliwości]. Nie czuję entuzjazmu, bo jak widzę triumfujących w telewizjach pana Żurka i panią Gersdorf, to wiem, że gdyby nie weta, to już dawno reformę mielibyśmy za sobą. Mielibyśmy odcięcie ziarna od plew”

- mówił wiceminister.

Komentował też protesty dot. zmian w sądownictwie, które miały miejsce w Polsce w lipcu. Podkreślał, że protesty pojawiają się na całym świecie, we Francji czy USA, nawet po kilku dniach od zwycięstwa prezydentów. Jak dodawał – są nawet większe niż te w Polsce.

Gruntowna reforma wymiaru sprawiedliwości była w naszym programie i nawet kilkudziesięciotysięczne protesty nie mogą tego zmienić”.

Wypowiadał się też o roli prezydenta w sprawie reformy sądownictwa:

Jeżeli prezydent będzie dalej robił tak, jak robi, to przejdzie do historii tak, jak wspominamy dziś prezydenta Kwaśniewskiego, który zawetował ustawę reprywatyzacyjną. Ale cały czas wierzę, że tak się nie stanie, że reformę uda się zrobić”.

Przypominał też, że Andrzej Duda w trakcie kampanii wyborczej mówił o konieczności zrobienia porządku w wymiarze sprawiedliwości. Stwierdził, że widząc to, co robi obecnie prezydent, „przychodzą odpowiedzi na pewnie pytania”. Podkreślił też:

Niektórzy publicyści twierdzą, że tu ciągle wygrywa myślenie piarowe; że na konflikcie rośnie pan prezydent, bo się emancypuje. Istotą sprawy jest to, że ja rozumiem, że w polityce czasem trzeba tworzyć warunki piarowe do emancypacji, tylko moja pretensja jest taka: dlaczego w przypadku najważniejszej w Polsce reformy sądownictwa? Można to robić w innych sytuacjach”.

Jaki stwierdził, że w przypadku reformy sądownictwa powinno się zapomnieć o słupkach sondażowych, a pamiętać o dobru ojczyzny. Podkreślił, że PiS mógłby robić podobnie i zyskać nawet 60% w sondażach, jednak te są ulotne: „nam chodzi o reformy, które zostają na lata” - podkreślił.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl