W kolejnym kraju Europy zapoczątkowano właśnie proces degradacji małżeństwa. Parlament Malty orzekł, że związek osób tej samej płci jest równoważny związkowi mężczyzny i kobiety. Co za tym idzie, ma prawo do adopcji dzieci. Niewiele wcześniej podobą decyzję podjęli Niemcy. Gołym okiem widać, że europejska cywilizacja upada. Czego się jednak spodziewać, skoro promocja dewiacji i zboczeń osiąga w ostatnich latach wprost niewyobrażalne rozmiary?

Całkowitego upadku moralności można się było zresztą spodziewać od lat, jeżeli nie od dziesięcioleci. Chyba najbardziej wymownym przykładem dekadencji Europy była sprawa holenderskiej partii pedofilów, zwanej formalnie Partią Miłości Bliźniego, Wolności i Różnorodności. To zarejestrowane w 2006 roku ugrupowanie, mające zaledwie trzech członków, domagało się w pierwszej kolejności legalizacji stosunków seksualnych z dziećmi od 12. roku życia. Dodatkowo partia występowała też na rzecz swobodnego dostępu do dziecięcej pornografii, występując też przeciwko jakiejkolwiek formie penalizacji zoofilii.

Ugrupowanie założyło trzech mężczyzn otwarcie podających się za pedofilów. Jeden z nich miał nawet problemy z prawem za molestowanie 11-letniego chłopca. I choć wszyscy jej założyciele nie zasłużyli nic innego, jak na najcięższy wymiar kary, w Holandii mogli swobodnie funkcjonować przez 4 lata, próbując nawet (na szczęście nieskutecznie) startować w wyborach. Partia została rozwiązana dopiero w 2010 roku. Wcześniej projektem jej delegalizacji zajmował się sąd, ale uznał, że pedofile mają prawo wyrażać swoje zdanie i postulować takie, a nie inne zmiany w prawie. Co więcej główny założyciel partii, Van der Berg, utrzymywał relacje z nieletnimi jeszcze w czasie funkcjonowania partii. I nikomu nic się nie stało, a wszystko - w imię demokracji.

Do takich właśnie wynaturzeń prowadzi promowanie wyobrażeń o człowieku oderwanych od pojęcia Boga i chrześcijańskiej tradycji. Porzucając korzenie, na których wyrosła Europa, mieszkańcy naszego kontynentu stają się zwykłymi barbarzyńcami. Jedni trzymają się jeszcze jako tako, inni zaczynają przypominać zwykłe zwierzęta, dając na wszelkie możliwe sposoby upust swoim zboczonym fantazjom seksualnym. 

Mógłby ktoś powiedzieć, że sprawa nazywania homoseksualnych związków małżeństwem to mniejszy problem, niż holenderska pedofilia. Niestety, jest inaczej. Obie sprawy to przejaw tego samego przekonania - że prawo można kształtować nie podług natury, ale podług ideologicznych zapatrywań. Dzisiaj gejowskie związki, jutro adopcja dzieci przez homoseksualistów, a pojutrze...

Strach pomyśleć, ale cywilizacja Europejska zmierza do upadku i samobójstwa. My w tym udziału brać nie będziemy. 

fronda.pl