Parlament Europejski przyjął rezolucję krytykującą Polskę przede wszystkim za przedłużający się kryzys konstytucyjny. Nie ma ona mocy wiążącej i jest traktowana bardziej jako presja na rząd w Warszawie.

Za przyjęciem rezolucji opowiedziało się 510 europosłów, przeciw – 160, wstrzymało się od głosu – 29. 

To druga rezolucja europarlamentu dotycząca Polski. Pierwsza została przyjęta w kwietniu i odnosiła się tylko do sporu wokół TK. 

Przyjęto dokument autorstwa pięciu grup - chadeków, socjalistów, liberałów, Zielonych i komunistów. 

Europosłowie napisali, że paraliż Trybunału Konstytucyjnego zagraża demokracji, prawom podstawowym i praworządności w Polsce. Zarzucili również rządowi, że nie zastosował się do zaleceń Komisji Weneckiej. Wezwali także Komisję Europejską, by zajęła się ustawami - medialną, antyterrorystyczną i o służbie cywilnej. W preambule do rezolucji europosłowie napisali też o zaniepokojeniu decyzją o wycięciu części drzew w Puszczy Białowieskiej.

Przyjęcie rezolucji nie byłoby możliwe, gdyby nie działania Platformy Obywatelskiej i reszty opozycji, a także polskojęzycznych mediów w rodzaju "GW". 

ol, IAR, Fronda.pl