Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką odwiedził jedną z krakowskich restauracji sieci KFC. Nawet tam dopadli go przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości. Konkretnie jedna przeciwniczka, pani Katarzyna, która zapewne w środowiskach antyPiS zyska niedługo sławę na miarę "Marysi co się Tuskowi nie kłaniała" (licealistki, która zapytała byłego premiera, Donalda Tuska, który gościł w jej szkole: "Dlaczego udaje pan patriotę, a jest zdrajcą Polski?") w środowiskach prawicowych. 

Para prezydencka właśnie zastanawiała się, co by tu zjeść, wszak zapewne niezbyt często stołują się w fast-foodach. Kiedy Andrzej Duda i jego żona, Agata Kornhauser-Duda składali zamówienie, podeszła do nich kobieta, która całą wymianę zdań nagrała telefonem. Padło pytanie: "Dlaczego łamie Pan Konstytucję?" W pierwszym momencie interweniował ochroniarz, który zaapelował do kobiety, aby nie przeszkadzała parze prezydenckiej w jej prywatnym czasie. 

Na pomoc mężowi ruszyła również Pierwsza Dama. 

"Ale w którym punkcie?"- dopytywała Agata Kornhauser-Duda. "Konkretnie, gdzie?"- dodał prezydent. 

"Na przykład w zasadzie wstępu do Sejmu, złamaniu w tym momencie ustawy o KRS"-odpowiedziała kobieta. Para prezydencka zwróciła wówczas uwagę, że jeżeli chodzi o zasady wstępu do parlamentu, to reguluje je regulamin Sejmu, a nie Konstytucja.

"Ja rozumiem, że pani nie może się pogodzić z tym, kto wygrał wybory, ale bardzo mi przykro"- podsumował Duda, po czym odszedł. 

Całe spotkanie pani Katarzyna opisała na Facebooku jako "Przygoda z marionetką". 

"Ochrona nie dopuszczała ludzi z telefonami, jednak kiedyś chodziłam do szkoły gdzie p. Konhauser-Duda uczyła. Dzięki przywitaniu się z nią i poproszeniem o zdjęcie (miny mówią wczystko) udało mi się zapytać o Konstytucję"-wyjaśniła. 

Część internautów (na czele z żoną posła Platformy Obywatelskiej, Krzysztofa Brejzy), zaczęła drwić z Pierwszej Damy, że- dzięki autorce filmiku- zabrała wreszcie głos. Tego przecież oczekiwali KODziarze- żeby wreszcie zabrała głos. Problem tkwi w tym, że zrobiła to nie po ich myśli. A trzeba przyznać, że pytanie zadane przez Agatę Kornhauser-Dudę było zasadne. Nie jest bowiem tajemnicą, że ci, którzy krzyczą o łamaniu Konstytucji z zapałem godnym świadków Jehowy rozprawiających o Jezusie i ich "jedynej, słusznej" wersji Biblii, często mają problem ze wskazaniem, w którym konkretnie miejscu prezydent i rząd łamią Konstytucję. 

ajk/Facebook, Fronda.pl