"W powszechnej niemal opinii wszystko, co powie, napisze lub oznajmi Ojciec Święty musi zostać przez katolików przyjęte, bo przecież papież jest nieomylny w sprawach wiary i moralności. I nie ma zmiłuj, przekonują, albo to przyjmujesz, albo nie jesteś katolikiem"- pisze Tomasz Terlikowski w artykule "Czy papież może wszystko" w "Plus Minus". 

Autor zastanawia mnie, dlaczego tak wielu katolików wierzy w zafałszowania doktryny katolickiej lub kłamstwa na ten temat, przypisywane nam przez protestantów lub ateistów. 

"Ich interpretacje niektórych z katolickich prawd wiary tak się już przyjęły, że nawet nie dostrzegamy, że niewiele lub zgoła nic nie mają one wspólnego z tym, w co rzeczywiście wierzą katolicy"-zauważa Terlikowski, jako przykład podając prymat papieski. 

"I tak ma rzekomo wykluczać z Kościoła (albo przynajmniej stawiać pod znakiem zapytania katolickość) negatywny stosunek do komunii świętej dla rozwodników w ponownych związkach, sugerowanie, że państwa mają prawo odmówić przyjmowania migrantów (szczególnie ekonomicznych), czy że stosunek do uchodźców i migrantów nie jest najważniejszym sprawdzianem chrześcijaństwa (czego zresztą Franciszek wcale nie głosi)"- tłumaczy katolicki publicysta. Jak dodaje, takie rozumienie prymatu papieskiego nie ma zbyt wiele wspólnego z katolicyzmem. Jak wyjaśnia Tomasz Terlikowski, zgodnie z nauczaniem Kościoła Katolickiego, Ojciec Święty nie jest "twórcą prawdy, władcą doktryny", lecz ich strażnikiem.

"Nie ma on zatem prerogatyw, by zmieniać dotychczasowe nauczanie, nie może uznać, że to, co było przez wieki prawdą, nagle przestał9 nią być, a to, co było grzechem już nim nie jest"- pisze dziennikarz. Jak dodaje, niezależnie od tego, jak ogromną charyzmą byłby obdarzony papież, "prawda i moralność nie są i nie mogą być zależne" od jego woli. Zadaniem papieża jest to, aby prawdy strzec, czasem też pomagać w jej ujawnieniu bądź ogłoszeniu. 

Publicysta zaznacza, że trzeba zachować ogromny szacunek wobec papieża i mieć świadomość, że w sprawach wiary i moralności jesteśmy mu winni posłuszeństwo, jednakże nie może ono być "ślepe". Co więcej, do posłuszeństwa zobowiązany jest także papież- posłuszeństwa Prawdzie. 

"Papież nie może zmienić nauczania poprzedników, i nie może odwołać nakazów, które sformułował Jezus. Nie może, bo nie ma takiej władzy. On jest tylko namiestnikiem, prawdziwym władcą jest Jezus Chrystus"-kończy Terlikowski. 

yenn/Rp.pl, Fronda.pl