Niebawem w Lublinie ma się pojawić plakat, szkalujący bł. Jana Pawła II. Twórcami taniej prowokacji, odwołującej się do metod SB, jest Fundacja Ateizm-Świeckość-Antyklerykalizm. Na billboardzie, który ma zawisnąć w widocznym miejscu Lublina będzie można zobaczyć młodego Karola Wojtyłę z domniemaną konkubiną i synem.

Korzystając z ostatniej okazji przed kwietniową histerią kanonizacyjną "największej, najświętszej na świecie postaci wszech czasów", postanowiliśmy obrazem na billboardzie postawić Polakom pytanie; czy zacnym jest ten, kto zdobył mir milionów w pojedynkę i zasługuje na szacunek, czy raczej godnym potępienia jest ten, kto porzucił garstkę kochających go i zasługuje na pogardę? Czy jest on katolickim bożkiem tylko dla zindoktrynowanego społeczeństwa, czy my też, ludzie rozsądni musimy tego bożka czcić, bo chce tego większość?” - piszą działacze antyklerykalnej Fundacji.

Nawiązywanie do peerelowskich tradycji w takim wydaniu jest hańbiące dla głosicieli tych propagandowych pomysłów. Myślę, że bardzo szybko społeczeństwo polskie się zorientuje w płytkości i kłamliwości tego typu przekazu. W związku z tym można tylko życzyć nawrócenia takim ludziom, którzy nie potrafią przyjąć, że istnieją ludzie i środowiska inaczej myślące i pozostające w uczciwości wbrew takim haniebnym próbą podważania wiarygodności i autorytetu Ojca Świętego” - mówił w rozmowie z Fronda.pl prof. Jan Żaryn.

Nawrócenie organizatorów prowokacji to jedno, drugie to ich odpowiedzialność za godzenie w autorytet, jakim dla wielu Polaków jest Jan Paweł II. Jak udało się nam ustalić, Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski złożył w piątek zawiadomienie do prokuratora Andrzeja Seremeta w sprawie plakatu szkalującego papieża. „Fundacja, która jest autorem plakatu szerzy mowę nienawiści, a na to jest odpowiedni paragraf. Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski jest przekonany, że cel tej akcji jest bardzo konkretnie sprecyzowany – chodzi o to, by oczerniać autorytety, oczerniać ludzi wierzących. Stąd zawiadomienie” - mówi w rozmowie z Fronda.pl poseł Andrzej Jaworski, szef parlamentarnego zespołu.

Rozpatrzenie złożonego zawiadomienia może potrwać, a plakat ma zawisnąć w Lublinie lada dzień. Czy można coś zrobić, żeby temu zapobiec? „Wzywamy mieszkańców Lublina, zwłaszcza właścicieli nośników, na których miałby zawisnąć plakat, aby do tego nie dopuścili. Nie boję się też powiedzieć, że sytuacji, kiedy dochodzi do łamania prawa, obywatele mają prawo do nieposłuszeństwa i podjęcia własnych działań” - mówi w rozmowie z Fronda.pl poseł Jarowski.

Czy to oznacza, że parlamentarzysta wzywa do rozprawienia się z prowokacyjnym plakatem na własną rękę? „Chcę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością za moje słowa, mimo że jestem posłem i członkiem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka - gdybym mieszkał w Lublinie, nie pozwoliłbym na szarganie naszych świętości” - konstatuje w rozmowie z Fronda.pl.

MBW