Kultowy i jeden z najbardziej profesjonalnych, myzycznych magazynów "Rolling Stone" poświęcił okładkę swojego najnowszego numeru papieżowi Franciszkowi. Widać (na zdjęciu)uśmiechniętego Franciszka z podniesioną dłonią. Pod zdjęciem widnieje napis: "Czasy się zmieniają". O co konkretnie chodzi? Po prostu o tzw. "łagodną rewolucję" Papieża i jego posługi.

W środku magazynu znajduje się artykuł pióra Marka Binelli, który przedstawia sylwetkę Papieża i poświęca dużo uwagi fenomenowi rosnącej popularności Argentyńczyka. Oczywiście artykuł ma przesłanie proste: ukazuje obecnego Papieża jako totalne zaprzeczenie jego poprzednika, Benedykta XVI, który scharakteryzowany jest jako papież wycofany od wiernych o stylu akademickim. Za to Franciszek to ojciec ludu, otwrty na kontakty z wiernymi. Cóż, każdy może pisać sobie to co chce. Ile w tym prawdy, to już pole oceny dla innych. Mnie osobiście drażni jedno: ukazywanie Papieża Franciszka jako duchowego reformatora. Bo zawsze razem z tym sformułowaniem pojawiają sie takie idotyzmy jak: komunia dla rozwiedzionych, zezwolenie na konkubinaty, akceptacja homozwiązków i tego typu idiotyzmy. A Kościół katolicki od wieków jest instytucją ortodoksyjną, czyli Prawdziwe Chrystusowy.

Philo/Rolling Stone