Ojciec Święty połączył dziś podczas Mszy w bazylice św. Piotra 20 par węzłem małżeńskim. To pierwszy raz, gdy Franciszek przewodniczył liturgii sakramentu małżeństwa. Przy tej okazji powiedział wiele ważnych słów na temat znaczenia tego sakramentu.

„Miłość Jezusa, który pobłogosławił i uświęcił jedność małżonków, jest w stanie utrzymać ich miłość i ją odnowić, kiedy po ludzku się ją zagubi, rozerwie, gdy się wyczerpie” – podkreślał papież.

„Nie sposób zmierzyć sił, ładunku człowieczeństwa zawartych w rodzinie: wzajemna pomoc, wsparcie edukacyjne, relacje pogłębiające się wraz z rozwojem osób, dzielenie radości i trudów... Rodziny są pierwszym miejscem, w którym kształtujemy się jako osoby, a jednocześnie są «cegiełkami» budującymi społeczeństwo” – zaznaczył Ojciec Święty.

Przypomniał, że gdy zmęczony pielgrzymką lud stracił cierpliwość, zbuntował się. Nie chciał już dalej pielgrzymować. Wówczas pojawiły się jadowite węże, które lud ten kąsały. Bóg dał na nie antidotum w postaci miedzianego węża wykonanego przez Mojżesza. W ten sposób udzielił swojej uzdrawiającej mocy, swojego miłosierdzia, która jest mocniejsze niż trucizna diabła.

„Trud drogi staje się wewnętrznym zmęczeniem; tracą smak małżeństwa, przestają czerpać wodę ze źródła sakramentu. Codzienne życie staje się ciężkie, niejednokrotnie „mdłe” – mówił papież.

„Jednak ten, kto powierza się Jezusowi ukrzyżowanemu, otrzymuje Boże miłosierdzie, leczące ze śmiertelnej trucizny grzechu. Lekarstwo, jakie Bóg daje ludowi, ma zastosowanie szczególnie dla małżonków, którzy «nie mogą znieść pielgrzymki» i zostali ukąszeni pokusami zniechęcenia, niewierności, wycofania się, porzucenia... Także im Bóg Ojciec daje swego Syna Jezusa, nie po to, aby ich potępiać, ale aby ich zbawić: jeśli się Jemu powierzą, to On leczy ich miłością miłosierną, wypływającą z Jego krzyża, mocą takiej łaski, która odradza i stawia na nowo na drodze życia małżeńskiego i rodzinnego” – kontynuował.

Podkreślił też, że miłość Jezusa może przywrócić małżonkom radość podążania razem, bo małżeństwo to wspólna pielgrzymka. Mężczyzna musi pomagać małżonce, by była bardziej kobietą, a kobieta małżonkowi, by był bardziej mężczyzną. To właśnie uzupełnianie się różnic.  „Nie jest to gładka podróż, bez konfliktów, bo to nie byłoby to ludzkie. Jest to podróż wymagająca, czasami trudna, czasami konfliktowa, ale takie jest życie! Małżeństwo jest symbolem życia, prawdziwego życia, a nie «serialowej fikcji»! Jest sakramentem miłości Chrystusa i Kościoła, miłości, która w krzyżu znajduje swój sprawdzian i gwarancję” – zaznaczył papież.

Dał też małżonkom radę: niech nigdy nie kończą dnia pokłóceni.” Zawsze tak jest. Jednak radzę wam jedno: nigdy nie kończcie dnia bez pojednania. Nigdy. Wystarczy drobny gest” – poradził.

Na koniec życzył młodym parom szczęścia i podkreślił, że „będą i krzyże, ale Pan jest zawsze, by pomagać nam iść dalej”.

bjad/ radio watykańskie