Papież Franciszek wstawił się za rodzicami małego Alfiego Evansa, któremu odmawia się prawa do życia, a jego rodzicom prawa do walki o życie ich zaledwie 23-miesięcznego syna. Ojciec Święty zrobił to na Twitterze, gdzie napisał: „Mam szczerą nadzieję, że zostanie zrobione wszystko, co konieczne, by nadal ze współczuciem towarzyszyć małemu Alfiemu Evansowi i że ogromne cierpienie jego rodziców zostanie wysłuchane. Modlę się za Alfiego, za jego rodzinę i za wszystkie zaangażowane osoby”.

Chłopiec przebywa obecnie w szpitalu w Liverpoolu. Lekarze poinformowali rodziców, że nie ma jakichkolwiek szans na poprawę jego stanu zdrowia i dlatego zdecydowali o odłączeniu dziecka od aparatury podtrzymującej życie, uznając jego dalsze leczenie za uporczywą terapię „niesprawiedliwą i nieludzką”. Rodzice odwołali się od tej decyzji, jednak zarówno Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii, jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka poparli stanowisko lekarzy. Sędziowie nie pozwolili też rodzicom na przewiezienie chłopca za granicę, gdzie mógłby zostać poddany eksperymentalnej terapii.

Przypadek małego Alfiego przywołuje na myśl dwie wcześniejsze, równie tragiczne historie angielskich chłopców - Charliego Garda i Isaiaha Haastrupa, którym nie pozwolono na dalsze życie. Papież Franciszek prosił wówczas lekarzy, by towarzyszyli małemu Charliemu i do końca go leczyli. Przypomniał zarazem, że „obrona ludzkiego życia, szczególnie wówczas kiedy jest zranione chorobą, jest obowiązkiem miłości, który Bóg powierza każdemu człowiekowi”.

Alfie Evans urodził się w 2016 r. Chłopiec ma poważne uszkodzenia mózgu. Zdaniem lekarzy żyje tylko dzięki podłączeniu do specjalistycznej aparatury medycznej. Dziecko nie może m.in. samodzielnie oddychać. Jeśli nic się nie zmieni, chłopiec zostanie odłączony od aparatury 6 kwietnia.

mod/Radio Watykańskie