„Po kuszeniu Jezusa na pustyni czytamy u Łukasza, że diabeł odstąpił od Niego do czasu, ale w życiu Jezusa wciąż doń powracał: kiedy Go wystawiano na próbę, kiedy zastawiano na Niego pułapki, podczas Męki, aż po Krzyż. «Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź do nas, a uwierzymy Ci». I wszyscy zdajemy sobie sprawę, że te słowa trafiają w serce: «Jesteś do tego zdolny? Pokaż, co potrafisz! A jednak nie umiesz». I jak diabeł do końca czynił z Jezusem, tak robi i z nami” - mówił papież podczas porannej Mszy w Domu św. Marty.

Ojciec Święty pouczył, by strzec naszego serca, w którym mieszka Duch Święty. Nie możemy pozwolić, by dostały się do niego inne duchy – a te docierają tam pod różnymi postaciami. Są to złe myśli i zamiary, zazdrość, zawiść. Ten, kto otworzył im swoje serce staje się wolny, tak jak plac, na który każdy może wejść i z niego wyjść. Brakuje wówczas intymności, a to w niej Bóg mówi do człowieka, który może go wówczas słuchać.

„A Jezus mówi jeszcze jedną rzecz, która wydaje się nieco dziwna: «Kto nie zbiera ze Mną, rozprasza»” – powiedział papież. „Używa słowa «zbierać». Trzeba mieć serce zebrane w sobie, skupione, serce, z którym wiemy, co się dzieje. Można to osiągnąć dzięki starej ale dobrej praktyce Kościoła: rachunkowi sumienia. Kto z nas wieczorem, przed zakończeniem dnia, pozostaje sam i stawia sobie pytanie: Co działo się dzisiaj w moim sercu? Co się wydarzyło? Co przeszło przez moje serce? Jeśli tego nie czynimy, naprawdę nie umiemy dobrze czuwać ani strzec” – wyjaśnił Ojciec Święty.

Papież powiedział też, że to rachunek sumienia jest łaską, która strzeże serca i obecności w nas Ducha Świętego.

„Wiemy to i Jezus mówi o tym jasno, że diabły zawsze wracają. Także pod koniec życia, czego On sam jest przykładem. I aby się strzec, czuwać, by demony nie weszły, trzeba umieć się skupić, to znaczy stanąć w milczeniu przed sobą samym i przed Bogiem i na zakończenie dnia zapytać: Co wydarzyło się dzisiaj w moim sercu? Czy wszedł tam ktoś, kogo nie znam? Czy klucz jest na miejscu? I to pomoże nam obronić się przed wieloma złymi rzeczami, także tymi, które sami możemy popełnić, gdy wstąpią w nas demony, a one są niesłychanie sprytne i ostatecznie wszystkich nas zwodzą” – zakończył Franciszek.

bjad/radio watykańskie