Papież spotkań się z ludźmi pracy: "Walczmy razem z bożkiem-pieniądzem". Według papieża panujący system ekonomiczny "ma w swym centrum bożka, nazywającego się pieniądz". "By go bronić, skupiają się w centrum, a ci, którzy są na skraju, upadają" - mówił. Powiedział także, że szczególnie dotyka to ludzi starszych. Przynał, że "niektórzy mówią wręcz o ukrytej eutanazji".

"Bóg chciał, by w centrum świata nie był bożek, lecz mężczyzna i kobieta (...) Nie pozwólcie się ograbić z nadziei". Papież wspominał też swoje trudne ekonomicznie dzieciństwo: "Mój ojciec w młodości pojechał do Argentyny pełen złudzeń, przekonany, że znajdzie tam prawdziwą Amerykę, a przeżył cierpienia kryzysu lat 30. Stracili wszystko, nie było pracy, a ja w dzieciństwie słyszałem, gdy mówiono o tym w domu."

"Dobrze to znam i muszę wam powiedzieć: Odwagi! Ale jestem też świadom tego, że muszę też zrobić wszystko, co w mej mocy, by ta odwaga nie była tylko słowem rzuconym na odchodne, by nie było to tylko serdeczne słowo pracownika Kościoła."

ToR/gazeta.pl