„Okrucieństwo w Iraku wywołuje łzy i pozostawia bez słów” – mówił Papież wyrażając swą bliskość z narodem irackim, a w szczególności z mieszkańcami Mosulu. Wzywając przybyłych na plac św. Piotra do modlitwy o pojednanie i pokój w tym umęczonym kraju podkreślił, że przemoc trwa tam już zbyt długo. W ostatnich dniach Mosul znalazł się w centrum ciężkich walk między wojskami rządowymi a terrorystami z Państwa Islamskiego. Według doniesień mediów dżihadysci wykonują na cywilach masowe wyroki śmierci, a niewinne dzieci wykorzystują jako żywe tarcze.

„Nasze dusze są wstrząśnięte okrutnymi aktami przemocy, które są od dawna popełniane na niewinnych obywatelach, zarówno muzułmanach, jak i chrześcijanach oraz osobach należących do innych grup etnicznych i religii – mówił Franciszek. - Ogromnym bólem napełniły mnie wiadomości o zabiciu z zimną krwią tylu synów tej umiłowanej ziemi, wśród nich wielu dzieci. Te okrucieństwa wywołują łzy i pozostawiają bez słów. Słowom solidarności niech towarzyszy zapewnienie o mojej modlitwie o to, aby Irak - tak boleśnie dotknięty - był silny i wytrwały w swej nadziei na to, że może zmierzać ku przyszłości pod znakiem bezpieczeństwa, pojednania i pokoju”.

Po tych słowach Franciszek poprosił wiernych, by w milczeniu przyłączyli się do jego modlitwy za Irak. Następnie z pielgrzymami przybyłymi na Anioł Pański odmówił za Irak modlitwę Zdrowaś Maryjo.

bjad/Radio Watykańskie