„Bądźcie ludźmi prawdziwej nadziei” – wezwał Franciszek młodzież Ugandy. Zachęcił ją, by w trudnych chwilach lęku i zwątpienia pytała, co w danej sytuacji zrobiliby ugandyjscy męczennicy. Podkreślił zarazem, że nadzieja chrześcijańska nie jest zwykłym oportunizmem czy dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale ma swoje korzenie w nowym życiu, które otrzymaliśmy w Chrystusie. I to właśnie On otwiera przed nami horyzont nadziei.

Na terenie byłego lotniska położonego na obrzeżach Kampali Ojciec Święty spotkał się z 150-tysięczną rzeszą młodych z całego kraju. Była wśród nich grupa dwustu głuchoniemych, dzieci ulicy, a także młodzi afrykańscy uchodźcy, dla których Uganda stała się gościnnym domem. Spotkanie rozpoczęło się od odczytania fragmentu modlitwy z Dzienniczka św. Faustyny Kowalskiej i dwóch przejmujących świadectw, oddających realia, w jakich przychodzi żyć młodym ludziom w tym kraju.

Emmanuel Odokonyero opowiedział o losie dzieci-żołnierzy. Został uprowadzony z niższego seminarium duchownego wraz z 40 innymi kolegami przez rebeliantów Armii Oporu Pana. Po pięciu miesiącach udało mu się uciec, jednak wcześniej, jak opowiadał, był bity, torturowany, cierpiał głód i nie wiedział, co go czeka, ponieważ wielu z jego kolegów zostało zabitych. Na plecach porwanych dzieci, które miały stać się żołnierzami, oprawcy wypalali rozżarzoną maczetą znak krzyża. W podobnej sytuacji jak on jest w Ugandzie ponad 20 tys. dzieci-żołnierzy. Niestety niewielu z nich udaje się uciec, uzyskać pomoc, ukończyć szkołę i zacząć normalne życie. Z kolei 24-letnia Winnie Nansumba mówiła o tym, co to znaczy żyć z wirusem HIV, z którym się urodziła, i bez rodziców, którzy zmarli, gdy miała siedem lat. Zaapelowała do młodych ludzi, by odważnie walczyli przeciwko pladze AIDS, którą w Ugandzie dzięki kościelnym programom wierności i wstrzemięźliwości seksualnej udało się już znacznie ograniczyć. Zaznaczyła, że chorzy na AIDS nie potrzebują litości, tylko konkretnej pomocy, natomiast Uganda – odpowiedzialnych działań w walce z tą chorobą. Powiedziała, że pełnia życia nie może oznaczać braku odpowiedzialności. Krokiem w tym kierunku jest wierność Jezusowi, a co za tym idzie, najpierw czystość, a następnie wierność małżeńska.

Nawiązując do wysłuchanych świadectw Papież wskazał, że pokładając ufność w Jezusie można zmienić swe życie nawet jeśli jest ono naznaczone tak bolesnym doświadczeniem jak porwanie i patrzenie na śmierć swych szkolnych przyjaciół. Franciszek pytał młodych, czy są pewni, że Jezus jest naprawdę w stanie przemienić w naszym życiu wszelkie zło w dobro, nienawiść w miłość, wojnę w pokój. Zachęcił, by nigdy nie zapominali o tym wielkim zobowiązaniu, jakim jest płynąca w ich żyłach krew męczenników ugandyjskich. Wezwał ich także do wytrwałej modlitwy, a w chwilach zwątpienia – do szukania ratunku u Maryi.

bjad/Radio Watykańskie