Niemieccy obywatele i niektórzy politycy apelują, by poddać modernizacji tamtejsze miasta, tak aby móc się skuteczniej bronić przed ewentualnymi przyszłymi atakami terrorystycznymi.

Wielu przedstawicieli samorządów m.in. w Hamburgu, czy w Kilonii zaczęło domagać się od władz miejskich ustawienia specjalnych barierek i innych zabezpieczeń, które utrudniałyby wjechanie samochodami osobowymi do centrów miast.

Jednak jak stwierdził w rozmowie z "Deutsche Welle" ekspert od spraw bezpieczeństwa Norbert Gebbeken, choć zapory, czy zalesienie terenu utrudniłyby terrorystom przeprowadzenie zamachów, nie zapobiegłyby im w pełni.

Jak mówi Gebbeken, istnieją pewne sposoby, by zabezpieczyć teren, ale nie rozwiązują zupełnie problemu.

"Aby uchronić się przed zamachem przy użyciu zwykłego pojazdu czy furgonetki można zastosować pewne zabezpieczenia budowlane. To nie znaczy jednak, że wszystko musimy zastawić palami zaporowymi. Można też przy pomocy inteligentnego projektu umeblowania miasta – jak to nazywamy – stworzyć bariery dla pojazdów" - powiedział w wywiadzie.

Jak dodawał, jego zdaniem Niemcy, choć powinni zabezpieczyć się przed niebezpieczeństwem, nie mogą jednak totalnie zmienić miast w warowne twierdze. To by bowiem oznaczało, że w sensie psychologicznym terroryści wygrali i zasiali w Niemcach strach.

jsl/dw.com.pl