Na swoim blogu na portalu Natemat.pl Janusz Palikot opublikował list otwarty do premiera, w którym domaga się, by Rada Ministrów podjęła działania zmierzające do wypowiedzenia konkordatu pomiędzy Polską a Stolicą Apostolską.

Zdaniem Palikota, „konkordat narusza zasadę wzajemności i partnerstwa, bowiem zakłada wyłącznie obowiązki ze strony państwa, a nie nakłada żadnych obowiązków ze strony Kościoła rzymskokatolickiego”. Dlatego należy go rozwiązać, aby przeciwdziałać niekorzystnemu ukształtowaniu wzajemnych stosunków.

Palikot pisze w swoim apelu, że konkordat stanowi „pogwałcenie zasady świeckości państwa i niedyskryminacji innych kościołów oraz związków wyznaniowych występujących na terenie naszego państwa”. Wśród negatywnych skutków, wynikających z konkordatu, Palikot wymienia… „stygmatyzację mentalną uczniów niechodzących na religię” czy wliczanie oceny z religii do średniej.

Ale rozwiązanie konkordatu to za mało. Palikot domaga się także dokonania stosownej rewizji przepisów Konstytucji RP z 1997 i wprowadzenia rzeczywistego równouprawnienia kościołów i związków wyznaniowych.

Dalej są jeszcze brednie o tym, że państwo utrzymuje „rzeszę księży”, a w dobie kryzysu gospodarczego nie możemy sobie na to pozwolić, dlatego… wypowiedzmy konkordat! Czy postulaty pana Janusza ktokolwiek traktuje jeszcze poważnie?

eMBe/Natemat.pl