Tak, żałuję. Nie tylko dlatego, że straciłem na tym 20 milionów złotych, co już wystarczy jako przedsiębiorcy. Ale także, że dzisiaj wstydzę się za tę okładkę "Zakaz pedałowania" i jest mi przykro, że kiedykolwiek dołożyłem do tego chociaż złotówkę - mówił Palikot na konferencji prasowej, na której m.in. zaprezentował rzecznika swojej partii. Został nim były wicenaczelny „Nie” Andrzej Rozenek.


Cóż, dla poklasku, lukratywnej posadki i cennych głosów, rozmaitymi hasłami można szafować do woli. Jak jest „koniunktura” na konserwatyzm, to się wydaje „Ozon”, a jak dalej dopłynie się na fali lewicowych postulatów, to czemu nie?


W jednym z programów Tomasza Lisa lewicową i antyklerykalną pozę Palikota bez żenady wyśmiała Pierwsza Dama Lewicy Joanna Senyszyn, wypominając mu właśnie udział w tworzeniu „Ozonu”. Numer ze słynną okładką wręczyła na antenie Palikotowi, mówiąc, że takiemu politykowi nie można ufać.

- Tylko ja panu zostałam i jako mojego dobrego ucznia, muszę powiedzieć, chętnie jako mistrz pana przyjmę – mówiła Senyszyn. Chyba jednak, jak to w życiu bywa – uczeń przerósł mistrza.

eMBe