Wniosek o wydanie zarządzenia o usunięcie krzyża z sali posiedzeń Sejmu przedstawiciele Ruchu Palikota złożyli dziś ponownie w biurze marszałka - po objęciu tej funkcji przez Ewę Kopacz. Janusz Palikot poinformował o tym na briefingu w Sejmie.

 

We wniosku jego autorzy twierdzą, że „Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, którego władze publiczne, w tym władza ustawodawcza, powinny zachowywać bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych”. Zdaniem Ruchu Palikota krzyż w sejmie został zawieszony bezprawnie, a „stan permanentnego bezprawia” trwa już 14 lat.

 

„Nie jest dopuszczalne umieszczenie i obecność krzyża łacińskiego w Sali posiedzeń plenarnych Sejmu RP, bowiem taki krzyż manifestuje szczególną skłonność organu władzy publicznej, jakim jest Sejm RP, ku religiom chrześcijańskim, w szczególności zaś - w polskich warunkach, znamionowanych przez dominację Kościoła katolickiego we wszystkich sferach życia - ku religii rzymskokatolickiej” - czytamy we wniosku Ruchu Palikota.

 

- Dyskusja nt. świeckiego charakterze państwa jest także dyskusją o tempie rozwoju gospodarczego - mówił podczas briefingu Janusz Palikot. - Dzisiaj więź religijna blokuje rozwój gospodarczy w Polsce, to, że mamy drogie państwo, zbiurokratyzowane, brak firm usługowych tanich, brak firm o charakterze globalnym, to jest skutkiem funkcjonowania Kościoła katolickiego w Polsce - mówił, dodając, że dlatego Ruch Palikota uważa dyskusję o obecności krzyża w Sejmie za ważną.

 

- Myślę, że ta idea nie znajdzie w Sejmie poklasku - powiedział KAI abp Stanisław Budzik komentując dzisiejsze posunięcie Ruchu Palikota. Metropolita lubelski podkreśla, że krzyż jako symbol wolności i godności człowieka na stałe wrósł w naszą historię i teraźniejszość.

 

Jeśli przypomnimy sobie nasze dzieje, to widzimy, że krzyż był zawsze gwarancją wolności i godności człowieka - podkreślił abp Budzik. - Mogliśmy publicznie oddawać mu cześć, wtedy gdy byliśmy wolni, krzyż na stałe wrósł w naszą historię i teraźniejszość.

 

- Krzyż jest symbolem tych wartości, które są najważniejsze, mówi o tym, że nie ma miłości bez ofiary - przypomina abp Budzik. - Myślę, że idea jego usunięcia z przestrzeni publicznej nie znajdzie poklasku. A gdyby taka akcja znalazła posłuch, musielibyśmy być zaniepokojeni o naszą wolność, godność człowieka. Nikt bowiem tak naszej godności nie podniósł wysoko jak Ewangelia, jak Chrystus, chrześcijaństwo, które mówi, że Bóg stał się człowiekiem - podkreślił.

 

KAI/mo