Posłów Ruchu Palikota oburzył również fakt, iż podczas inauguracyjnego posiedzenia sejmu na sali obrad było "tak wielu biskupów". - W dodatku jeszcze marszałek senior powoływał się na Jana Pawła II, wyglądało to trochę na uroczystość religijną, a nie na uroczystość w świeckim państwie. To skandal - mówił Palikot i zapowiedział, że jeszcze we wtorek do marszałka Sejmu trafi kolejny, drugi już wniosek w sprawie zdjęcia krzyża z sali obrad. We wtorek, tuż po zaprzysiężeniu nowych posłów, na krótkim posiedzeniu zebrał się klub Ruchu Palikota.


Pierwsze posiedzenie Sejmu siódmej kadencji już obfitowało w awanturę, jaką będziemy jeszcze nie raz obserwować. Mogliśmy to zaobserwować podczas wystąpienia Ludwika Dorna, który odnosząc się do kandydatury Ewy Kopacz , stwierdził, że jest kobietą i temu trudno zaprzeczyć. Na te słowa ostro zareagował Janus Palikot. Poseł krzyczał z fotela w pierwszym rzędzie: "Proszę przerwać to wystąpienie. Dość tego kabaretu narodowo-katolickiego". Ludwik Dorn zapytał prowadzącego obrady marszałka Zycha: "Czy pan marszałek mógłby przerwać bulgota posła Palikota?". W ostatniej kadencji, mimo licznych awantur nie mieliśmy do czynienia z kabaretem. Jednak na Wiejskiej znalazła się miejska Samoobrona. Partia Leppera została nazwana niegdyś przez Dorna brudną szmatą SLD. Czy teraz Dorn wymyśli jakąś nazwę dla Ruchu Palikota? Stare wraca.   


Ł.A/dziennik.pl