Przewodniczący Sojuszu wyraził radość z decyzji członków Ruchu Palikota. "Bardzo się z tego cieszymy" - stwierdził Miller.

 

Jak poinformowała b. szefowa okręgu gdańskiego ugrupowania Agnieszka Gądek, z partii lubelskiego biznesmena odeszło ok. 100 osób. "Część przechodzi wprost do sojuszu, a część będzie budowało platformę Nowoczesne Państwo" - powiedziała Gądek. 

 

"Przechodzimy do SLD, bo jesteśmy ideowcami i nie mogliśmy dalej realizować swoich lewicowych postulatów oraz budować nowoczesnej Polski w ramach struktur Ruchu Palikota (...) Polityka Janusza polegała na wykorzystaniu naszej energii, a następnie usunięciu członków, którzy chcieliby dalej realizować program wyborczy" - wyjaśniła działaczka. 

W podobnym tonie wypowiedział się Leszek Korzeniowski, który pełnił funkcję wiceprzewodniczącego okręgu gdańskiego RP. Korzeniowski stwierdził, że powodem odejścia z partii kontrowersyjnego polityka był m.in. fakt, że "RP stał się przybudówką Platformy Obywatelskiej". B. wiceprzewodniczący okręgu gdańskiego partii, określił Ruch Palikota mianem "konia trojańskiego", który pojawił się w środowisku lewicowym po to, aby "zastąpić dość drogiego koalicjanta, jakim jest PSL". Korzeniowski zaapelował również do innych lewicowych działaczy o podjęcie współpracy z SLD.

 

Piotr Bauć, poseł z gdańskiego RP bagatelizuje te doniesienia. "Niech idą, to jest wolny kraj i każdy ma wybór" - powiedział parlamentarzysta. Bauć wyraził przekonanie, że odejście tak znacznej liczby działaczy "nie uszczupli i nie zrobi szkody partii w Pomorskiem". Poseł poinformował również, że obecnie w okręgu gdańskim jest ok. 200 członków Ruchu Palikota i ciągle przybywają nowi działacze. 

 

"Wiosna nasza!". Gdy Jarosław Kaczyński i Marek Jurek porzucają dawne urazy i zawiązują porozumienie, na lewicy dochodzi do kolejnych spięć. Byli działacze Ruchu Palikota mówią teraz o pewnych faktach prosto z mostu, choć jeszcze niedawno stanowiły tajemnicę poliszynela. Punkt za szczerość...

 

AM/Wp.pl