Sprawa związana z przekrętami w krakowskim Sądzie Apelacyjnym na pewno będzie do nas jeszcze wielokrotnie wracać. Wszystko to przez niewyobrażalną skalę patologii. Za początek niech wystarczy fakt, że firma partnerki dyrektora sądu… doradzała sądowi. A czym zajmuje się owa firma? Produkcją ekologicznych dżemów i nalewek.

Toczy się śledztwo w sprawie przywłaszczenia co najmniej 17 milionów złotych na szkodę SA w Krakowie. Zarzuty usłyszało już osiem osób. To Andrzej P. - dyrektor, główna księgowa – Marta K., a także dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz dwie osoby, które reprezentowały podmioty gospodarcze, które wykonywały fikcyjne usługi dla sądu. To Katarzyna N oraz Jarosław T. Wszyscy są w aresztach.

Zarzuty dotyczą korupcji, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przywłaszczenia pieniędzy. „Fakt” dotarł do informacji, wedle których:

Oprócz nalewek i konfitur firma Katarzyny N. robiła rzekomo opracowania i analizy dla Sądu Apelacyjnego. Miała również doradzać sądowi. Podpisała z nim ponad 30 umów na półtora miliona złotych (…) Poczucie bezkarności było szokujące. Po sądzie krążyła nawet pieczątka firmy Katarzyny N., którą pracownicy stemplowali jej faktury”

- powiedziała „Faktowi” osoba, która zna kulisy śledztwa.

Co więcej – Katarzyna N. posiadała drugą firmę – zajmującą się opieką nad starszymi osobami. W jej ramach wystawiała sądowi faktury za… koncepcję obsługi informatycznej i system zatrudnienia oraz płac w sądzie. Wedle faktur – dostałą za to ponad 2,5 miliona złotych.

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl