Ulotki pojawiły się na Dąbrowie. - Wiemy o kopertach, które zostawione zostały na wycieraczkach przed drzwiami mieszkań - mówi ks. Jacek Ambroszczyk, dyrektor łódzkiej Caritas. Ulotki włożone są w koperty z logo tej instytucji. - Zgłosiliśmy ten fakt na policję. W takiej formie nie prowadziliśmy i nie prowadzimy zbiórek pieniędzy - dodaje ks. Ambroszczyk.

Wewnątrz kopert znajdowały się nieduże, zadrukowane kolorowo kartki. Na pierwszej stronie najbardziej w oczy rzuca się tekst "Parafianie pomocy" i dalej prośba: "Prosimy o pomoc finansową i o modlitwę, byśmy mogli rozpocząć remont parafii jeszcze w tym roku. I byśmy szybko ją wyremontowali". Niżej umieszczone są dwa aktualne zdjęcia kościoła Zesłania Ducha Świętego znajdującego się przy placu Wolności w centrum Łodzi. Strzałki pokazują te jego elementy, które wymagają remontu. "Na pewno widzieliście rozłożone rusztowania na elewacji zabytkowego kościoła. Jednak od ponad roku praca na nich nie jest wykonywana. To z powodu braku Funduszy na remont parafii" - głosi wytłuszczony tekst.

Poniżej jeszcze jedna obietnica: "Dziękujemy wszystkim, którzy chcą się przyczynić do jej renowacji. Niech na pamiątkę potomnym będą nazwiska każdego kto będzie służył pomocą na murach tej parafii jako jej fundatorów. Pragniemy oczywiście by była ona piękna".

Na drugiej stronie wydrukowany jest numer konta, na które należy wpłacać pieniądze oraz podpisy proboszcza parafii oraz jej skarbnika. Jako proboszcz podany jest ks. Tomasz Adamczewski, a jako skarbnik Andrzej Agacki. To drugie nazwisko wyszczególnione jest także jako dysponent konta.

Tymczasem na terenie archidiecezji łódzkiej nie pracuje żaden ksiądz o takim nazwisku. Proboszczem parafii Zesłania Ducha Świętego jest od lat ks. Paweł Sudowski, duszpasterz pracowników ochrony zdrowia. - Żadnej zbiórki nie robiłem. Zresztą zasobami parafialnymi nie bylibyśmy w stanie udźwignąć remontu. Kiedy tylko zobaczę tę ulotkę, zgłoszę sprawę na policję - podkreśla ks. Sudowski.

- To jest gruba nieuczciwość, która układa się w jednym rzędzie z innymi oszustwami tego typu. Widać, że jest pogoda dla oszustów, którzy czują się bezkarni lub mało wykrywalni. Każdy złodziej, który wiedziałby, że niechybnie spotka go kara, nie podejmowałby chyba takiego ryzyka. Przecież na tych ulotkach podany jest numer konta i ustalenie jego właściciela nie będzie dla policji żadnym problemem - dodaje proboszcz.

Ulotki zostały rozłożone w domach nie znajdujących się na terenie parafii Zesłania Ducha Świętego.

 

KAI/PSaw