Pod siedzibę spółki górnicy z pięciu kopalń docierali w grupach po kilkadziesiąt, kilkaset osób. Gmach obrzucany był przez związkowców kamieniami; do środka wrzucono nawet zbiornik z gazem. Związkowcy palą opony, strzelają petardami, rzucają kamieniami w kierunku policji. Z kolei policjanci odpowiadają użyciem armatek wodnych i broni gładkolufowej. Protestujący próbowali też wtargnąć do siedziby, ale zostali zatrzymani przez związkowców.
Górnicy zapowiadają, że od wtorku strajk zmieni formułę z rotacyjnego na okupacyjny. W dwóch kopalniach ma się rozpocząć głodówka. Związkowcy chcą, by z funkcji prezesa ustąpił Jarosław Zagórowski.
Wcześniej, w piątek, związkowcy i zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podpisali protokół uzgodnień i rozbieżności. To swoisty kompromis, który w żadnym razie nie miał oznaczać porozumienia.
Protesty są odpowiedzi na decyzję JSW z ubiegłego tygodnia o wprowadzeniu planu oszczędnościowego. Zarząd przekonywał, że jest on konieczny, by trwale poprawić kondycję firmy.
bjad/wp.pl