W rocznicę Paktu Ribbentrop-Mołotow, zwanym także Paktem Hitler–Stalin, sygnowanego 23 sierpnia 1939 przez ministrów spraw zagranicznych Rosji Sowieckiej i Hitlerowskich Niemiec, który to pakt potwierdzał na piśmie chęć rozbioru i okupacji przez oba te państwa Polski oraz innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej – Krajów Bałtyckich, Finlandii i Rumunii – obchodzony jest od 2008 roku coroczny Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych.

Obchody te mają w swoim założeniu nie tylko przypominać o cierpieniach ofiar reżimów autorytarnych i totalitarnych, ale także wzmacniać pokój, wolność i demokrację w Europie.

Warto przypomnieć w tym miejscu czym jest ta przesławna ‘demokracja’? Słownik Wyrazów Obcych PWN podaje definicję słowa ‘demokracja’ jako przede wszystkim ‘ustrój polityczny, w którym władzę sprawuje społeczeństwo poprzez swych przedstawicieli; też: państwo o takim ustroju’, oraz: ‘forma organizacji życia społecznego, w której wszyscy uczestniczą w podejmowaniu decyzji i szanują prawa i wolność innych ludzi’. W podobny sposób definiują demokrację inne leksykony i słowniki.

Główny i najważniejszy dokument, obejmujący praktycznie wszystkie kraje świata, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ, w Artykule 21 w ten sposób opisuje jedno z podstawowych praw i wolności człowieka: '1. Każdy człowiek ma prawo do uczestniczenia w rządzeniu swym krajem bezpośrednio lub poprzez swobodnie wybranych przedstawicieli. 2. Każdy człowiek ma prawo równego dostępu do służby publicznej w swym kraju. 3.Wola ludu jest podstawą władzy rządu; wola ta wyraża się w przeprowadzanych okresowo rzetelnych wyborach, opartych na zasadzie powszechności, równości i tajności, lub na innej równorzędnej procedurze, zapewniającej wolność wyborów.'

Widać, że demokracja, rozumianych jako prawo ludzi do wyboru i kontroli swoich władz to po prostu jedno z podstawowych praw, zagwarantowanych przez fundamentalny, ogólnoludzki i uniwersalny dokument Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jednak trudno znaleźć w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka jakieś szczególne preferowanie jakiejś specjalnej ‘demokracji liberalnej’. Demokracja to po prostu prawo ludzi do rządzenia się samemu, bezpośrednio (np. w referendum) czy też przez wybranych przedstawicieli, niezależnie czy ma się poglądy prawicowe czy lewicowe, liberalne czy konserwatywne, etc.

Z tej perspektywy wszelkie usiłowania ‘korekty’ czy ‘pouczeń’ ze strony niektórych polityków zachodnioeuropejskich wobec krajów Europy Środkowo-Wschodniej co do rzekomego przymusu stosowania jakiejś wydumanej ‘jedynie słusznej demokracji liberalnej’ są zwykłym naruszeniem podstawowego i uniwersalnego prawa ludzi do rządzenia się w sposób wolny i niezależny od opinii paternalistycznych Eurokratów i wszelkich naburmuszonych ‘autorytetów’ - mniej czy bardziej moralnych.

Wśród innych fundamentalnych praw ludzkich Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ m.in. wymienia: ‘Wszyscy są równi wobec prawa i mają prawo, bez jakiejkolwiek różnicy, do jednakowej ochrony prawnej.' (Artykuł 7) – czyli wszyscy ludzie mają prawo do uczciwego i bezstronnego sądu, bez narażania się na bycie sądzonym przez jakiekolwiek sądowe ‘resortowe dzieci’ post-totalitarnych układów i niedemokratycznych sitw. Liberalny establishment bardzo łatwo zapomina, że Francja, Niemcy i inne kraje Europy Zachodniej po drugiej wojnie światowej bardzo długo i z wielkimi trudnościami oczyszczały się przez wiele lat z powojennych pozostałości niedemokratycznych reżimów, w tym także ze stronniczych i nierzetelnych sędziów, a Niemcy dodatkowo jeszcze musiały dekomunizować po 1989 roku struktury państwowe po byłej NRD.

Dzisiaj dokładnie to samo ze swoim niezdekomunizowanym po 1989 roku systemem sądowniczym stara się robić to Polska, dlatego warto pamiętać, że prawo do uczciwego, wiarygodnego i demokratycznego systemu sądownictwa to nie tylko część europejskiego dorobku historycznego i prawnego, ale także jedno z uniwersalnych i ogólnoludzkich demokratycznych wartości.

Michał Orzechowski/sdp.pl