Przy okazji sprawy spotu „Najbliżsi obcy” emitowanego przez TVP, Wojciech Cejrowski naraził się organizacją LGBT. Powiedział mianowicie o homoseksualnych aktywistach jako o „środowiskach zboczeńców”. Według organizacji LGBT Cejrowski „okazał nienawiść do ludzi o nieheteroseksualnej orientacji”.

Słowa o „środowiskach zboczeńców” i „pederastach” padły na antenie Telewizji Republika.

Na Wojciecha Cejrowskiego złożono nawet doniesienie do prokuratury. Stoi za nim Kampania Przeciw Homofobii. Za nielegalne uznała stwierdzenie Cejrowskiego z wywiadu dla Newsweeka, że takie pomniki jak tęcze na Placu Zbawiciela „należy palić”.

Ponad 30 rozmaitych organizacji lewicowych i LGBT zebrało się, by wystosować wspólne oświadczenie wobec postawy prezentowanej przez Cejrowskiego. Uznały, że znany podróżnik prezentuje „homofobiczny przejaw mowy nienawiści”, który „dotyka nie tylko osób nieheteroseksualnych… dotyka nas wszystkich, zaangażowanych w tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, otwartego i tolerancyjnego”.

„Pod­kre­śla­my raz jesz­cze, mó­wiąc wspól­nym gło­sem jako przed­sta­wi­cie­le pol­skich or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wych, że nie ma spo­łecz­ne­go przy­zwo­le­nia na ja­kie­kol­wiek prze­ja­wy mowy nie­na­wi­ści” – stwierdzili autorzy oświadczenia.

Narzekają też, że wypowiedzi Cejrowskiego nie spotkały się z żadną reakcją władz. A to, zdaniem zwolenników LGBT, „brutalnie przypomina o słabości polskich przepisów”.

bjad/onet.pl