Węgierski premier Viktor Orban w mocnych słowach odniósł się dziś do sugestii kanclerz Niemiec Angeli Merkel w kwestii nadania większych kompetencji Frontexowi. Podkreślił, że nikt nie jest w stanie „kwestionować faktu, że znamy się na ochronie granicy lepiej niż ktokolwiek w Brukseli albo jakakolwiek instytucja międzynarodowa”.

W swoim przemówieniu w parlamencie Orban dodawał:

Dlatego nie zrezygnujemy z prawa do ochrony granicy i nie pozwolimy, by odebrano nam choćby jego odrobinę. Odpowiednio do tego będę reprezentować Węgry na unijnym szczycie w tym tygodniu”.

Orban podkreślał, że to dobrze, że UE zamiast mówić o kwotach imigrantów w końcu zwraca uwagę na ochronę granic, jednak jest przeciwko temu, aby państwa, których granica jest granicą zewnętrzną UE, przekazały część kompetencji narodowych po to, aby Frontex mógł działać na ich terytorium bez przeszkód, co proponowała Merkel w trakcie środowej debaty na temat niemieckiego budżetu na przyszły rok.

Orban dodał też, że w Brukseli w dalszym ciągi nie mówi się o konieczności ochrony granic UE wszelkimi sposobami, a zamiast tego próbuje się stworzyć „służbę portierską” i nie powstrzymać imigrację, a zarządzać nią. Podkreślił, że Węgrom chce się odebrać prawo ochrony ich granic aby umożliwić migrację. Dodał:

Ale nasza ojczyzna nie jest przechodnim domem”.

Wskazywał też, że nieutrzymanie Brytyjczyków w UE i niepowstrzymanie migracji to historyczny błąd elit europejskich. Dodawał też, że Polskę i Węgry usiłuje się osłabić karnymi działaniami nazywanymi procedurą ws. praworządności. 

dam/PAP,Fronda.pl