Dziennik "Die Welt" pisze o "zaniepokojeniu" Niemiec sytuacją w Polsce. Mimo to Berlin nie chce komentować zmian w naszym kraju. 

Autor analizy sugeruje, że  dla Niemiec optymalnym rozwiązaniem byłyby... rządy w Polsce Donalda Tuska. 

 „Reforma sądownictwa, która z punktu widzenia niemieckich polityków oznacza faktyczny koniec trójpodziału władzy w Polsce, wydaje się być w Berlinie niedostrzegana, wręcz ignorowana”- pisze dziennikarz DW, zwracając uwagę, że nawet po prezydenckim wecie ustaw o SN i KRS rzeczniczka partii rządzącej twierdziła, że  „zasada trójpodziału władzy i niezależność wymiaru sprawiedliwości są istotnymi cechami funkcjonującego państwa prawa”.

 „Tak naprawdę nikt w Niemczech nie chce mieć u swoich granic drugiej Turcji”- histeryzował autor artykułu, zaznaczając, że Niemcy uważnie śledzą sytuacje w Polsce i są nią zaniepokojone. 

„Sytuacja jest całkowicie niezadowalająca. Jednak również ja radziłbym pani kanclerz, aby nie mówiła wprost. Zdecydowany komentarz płynący z Niemiec pomoże w Polsce tym, którym akurat nie chce się pomóc. To na pewno wzmocniłoby pozycję Jarosława Kaczyńskiego”- stwierdził w rozmowie z gazetą rektor Europejskiego Uniwersytetu Viadrina. Jego zdaniem, społeczeństwo obywatelskie w Polsce „musi przyczynić się do zmian”.

"Interwencja z Niemiec raczej osłabi tę siłę niż wzmocni. Szkoda, jednak tego uczy nas doświadczenie ostatnich lat"-podkreślił. W ocenie "DW" najlepszym rozwiązaniem dla Niemiec byłby wybór Donalda Tuska na premiera w roku 2019. 

„Stąd też Berlin nie chce podejmować żadnych działań, które później mogłyby źle wpłynąć na Tuska i liberalne siły”- podkreślił autor.

JJ/„Die Welt”, TVP Info