Portal Policja.pl poinformował o wypadku, do którego doszło w czwartek na jednym ze stoków narciarskich w Wiśle. Dziewięcioletni chłopiec spadł z wyciągu krzesełkowego z wysokości ok. 10 metrów.

Do zdarzenia doszło ok. 21 w czwartek na jednym ze stoków narciarskich w Wiśle (woj. śląskie). 65-letni mieszkaniec Warszawy wraz ze swoim dziewięcioletnim wnukiem zjeżdżali na nartach, korzystając z wyciągu krzesełkowego.

Chłopiec nie zdołał usiąść na kanapie wyciągu, przewrócił się. Dziadek zdążył chwycić dziecko i usiłował wciągnąć je na siedzenie. Jak podaje policja, mężczyzna oraz świadkowie zdarzenia wzywali pomocy i prosili o zatrzymanie wyciągu, jednak to się nie udało.

Po jakimś czasie wnuk wypadł z rąk 63-latka i spadł z dużej wysokości. Na szczęście, narciarze natychmiast udzielili dziecku pierwszej pomocy, a upadek chłopca zamortyzowała gruba warstwa śniegu, dzięki czemu nie doznał żadnych obrażeń. Dziecko trafiło do szpitala na obserwację. Według informacji policji, dziadek chłopca oraz pracownik obsługujący wyciąg byli trzeźwi.

JJ/policja.pl, tvp.info, Fronda.pl