Navi Pillay to Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka. Stwierdziła, że zestrzelenie samolotu malezyjskich linii jest być może nawet zbrodnią wojenną. Wezwała do skrupulatnego śledztwa w tej sprawie. Zarazem Pillay przytoczyła dane, według których w konflikcie na wschodzie Ukrainy zginęło już przynajmniej 1129 osób. Wezwała obie strony do przywrócenia pokoju, ignorując zarazem fakt, że pokój może przywrócić wyłącznie Moskwa, wycofując swoje wojska z terytorium Ukrainy.

ONZ jest rzeczywiście zaniepokojona rosnącą ilością broni i amunicji, które odkrywane są na wschodzie Ukrainy, w rejonie Doniecka i Ługańska. Kijów twierdzi, że sprzęt ten został przerzucony na Ukrainę przez Rosjan celem wspomożenia rebelii. Rzecz jasna Moskwa odpiera takie zarzuty i twierdzi, że stara się po prostu ustabilizować sytuację w regionie. To, zresztą, szczera prawda – Kreml chce stabilizacji, ale wyłącznie takiej, w którym to jego żołnierze zostaną wyłącznymi panami wschodu Ukrainy.

ONZ podkreśla także szereg innych problemów na Ukrainie. Chodzi o porwania, tortury oraz inne akty przemocy, do których dochodzi na jej terytorium. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych miejscem rosnących napięć staje się także półwysep krymski.

pac/international buisness times