Wnioskodawcy chcieli też, by Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała do przeprowadzenia śledztwa w sprawie ataku. Niestety, nic z tego, bo Rosja stanęła w obronie zbrodniarzy wojennych, z którymi, co ciekawe, oficjalnie nie ma przecież niczego wspólnego…

Tymczasem konflikt na Ukrainie toczy się znowu wzmożonymi siłami. Jeszcze w piątek przywódca wojsk samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej ogłosił, że zrywa porozumienie o zawieszeniu broni i przystępuje do nowej ofensywy.

Choć sama Rada Bezpieczeństwa ONZ separatystów nie potępiła, zrobił to  jednak – choć w niezwykle ograniczonej formie - sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon, stwierdzając, że deklaracje rebeliantów są „prowokacyjne”. Mówił też o możliwości pogwałcenia międzynarodowego prawa humanitarnego, nie odważył się  jednak wytknąć wprost autorów ataku na Mariupol.

bjad/tvp info