Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet ONZ (CEDAW) sprawdził, jak Polska wywiązuje się z ratyfikowanej w latach 80. konwencji w sprawie dyskryminacji kobiet. I wydał zalecenie: Zadbajcie o równość płci. Nawet wbrew Kościołowi.

Do Komitetu zwróciła się koalicja kilkunastu krajowych organizacji pozarządowych, które zajmują się wszelkimi przejawami dyskryminacji kobiet. W ich opinii w Polsce istnieje konieczność nasilenia walki z przemocą wobec kobiet, ich dyskryminowaniem i ubóstwem. Dyskryminacji mają doświadczać szczególnie Polki żyjące w środowiskach wiejskich, lesbijki, kobiety niepełnosprawne i seniorki. Koalicja domaga się również dostępu do powszechnej antykoncepcji i edukacji seksualnej.

Przed wydaniem ekspertyzy Komitet wysłuchał przedstawicieli polskiego rządu i zapoznał się z raportem złożonym przez Polskę. Po czym poparł część postulatów koalicji organizacji pozarządowych.

ONZ zarzuca Polsce głównie to, że wciąż nie ratyfikowała konwencji Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet który nad którym prace zostały zatrzymane z powodu sprzeciwu Kościoła i części posłów. Zwrócił też uwagę na bardzo ograniczone środki finansowe, którymi dysponują rzecznik praw obywatelskich i pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Zalecił jednocześnie, aby rzecznik praw obywatelskich podjął działania, ułatwijące kobietom molestowanym seksualnie w pracy składanie skarg.

Wyszczególniona została także kwestia istniejących w Polsce nierówność płac dla kobiet i mężczyzn oraz trudności kobiet z awansem zawodowym i ich niewielka obecność w polityce.

Komitet wskazał, że elementem walki z dyskryminacją kobiet jest edukacja, w tym także edukacja seksualna. W ostrych słowach skrytykowano obowiązującą w Polsce restrykcyjną ustawę antyaborcyjną oraz klauzulę sumienia stosowaną przez lekarzy. Według CEDAW, te czynniki,powodują, że kobiety korzystają z podziemia aborcyjnego, dlatego Komitet zarekomendował Polsce ułatwienie dostępu do możliwości „przerwania ciąży”. Wskazał, że wykonanie tych zaleceń spoczywa na Sejmie, jako na organie, który ma ku temu odpowiednie możliwości prawne.

ed/Wyborcza.pl