"Nigdy nie zagram dla Polaków i Żydów!!!" - miał deklarować wokalista słynnego zespołu Guns N'Roses. Plotka ta, która stała się powszechnie znaną opowieścią, teraz obraca się w perzynę. Axel Rose, lider grupy, albo nigdy tego nie powiedział - albo zmienił zdanie. Wkrótce zespół zagra w Gdańsku.

Zespół został reaktywowany w ubiegłym roku częściowo w dawnym składzie. Wyruszył w trasę koncertową "Not In This Lifetime" - wyjątkowo intratną. Zespół jest obecnie wśród najbogatszych celebrytów na liście "Forbesa". Nie może to dziwić - to już 30 lat grania, sześć albumów, siedem tras. Tylko w ciągu ostatniego roku band zarobił 84 mln dolarów (odjąć koszty menadżerskie i opodatkowanie). To przede wszystkim owoc trasy koncertowej na pięciu kontynentach.

Dlaczego zespół został reaktywowany? Według gitarzysty zespołu nie chodzi bynajmniej o pieniądze. "Axl podejmował decyzję o reaktywacji latami. Czy pieniądze były dla niego motywatorem? Zdecydowanie nie. Od kiedy go znam, nigdy nie widziałem, żeby do czegokolwiek motywowały go pieniądze. Gdyby chodziło o kasę, do powrotu doszłoby już dawno temu" - powiedział mediom Richard Fortus.

Skąd wzięła się plotka o tym, że Axl nie zagra dla Polaków i Żydów? Wokalista powiedział kiedyś, że nie zagra nigdy dla "polished Jews" - "wypolerowanych Żydów". Tak w USA mówi się o osobach nastawionych wyłącznie na karierę i pieniądze. Błędne tłumaczenie - i legenda gotowa...

mod/tvp info