Portal Fronda.pl: Kurie w całej Polsce ostrzegają przed kursami przedmałżeńskimi, prowadzonymi za pośrednictwem pewnej platformy e-learningowej. Główny zarzut biskupów dotyczy treści wykładów. Co Ojciec sądzi na temat internetowej formy takiego kursu?

O.Mirosław Pilśniak*: W przygotowywaniu narzeczonych do sakramentu małżeństwa nie chodzi wyłącznie o przekaz informacji, bo ważne jest też nawiązanie z nimi osobistego kontaktu. Tego żaden kurs internetowy nie zastąpi. Kursy przedmałżeńskie to nie tylko katechezy, one mają też być okazją do spotkania z kandydatami, do wypowiedzenia przez nich pytań oraz do skonfrontowania ich postaw z duszpasterzem.

Jaka forma spotkań najlepiej się sprawdza?

Wszystko tu zależy od potrzeb oraz możliwości organizacyjnych danej pary. Jedni chcą posłuchać katechez, bo z natury są refleksyjni, inni chcą wziąć udział w jakiejś aktywności, np. w formie warsztatów. Sam prowadzę i warsztaty dla narzeczonych i katechezy. Kościół stale stara się odczytywać potrzeby młodych i szuka sposobów na to, by do nich jak najlepiej dotrzeć. Z naszych dominikańskich ofert, najbardziej angażujące są 10 – tygodniowe wieczory dla zakochanych. Są duszpasterstwa, które prowadzą nawet roczne cykle spotkań dla narzeczonych. Super jeśli ktoś chce i może w tym uczestniczyć, ale powiedzmy sobie szczerze – nie od kursu zależy trwałość małżeństw. Jest mnóstwo czynników, które wpływają na płytkie, niedojrzałe, opaczne decyzje dotyczące małżeństwa. Dużą grupę uczestników kursów stanowią osoby, którym zależy tylko na tym, aby dostać zaświadczenie, że skończyli kurs. Takie osoby bardzo dezorganizują prowadzenie zajęć, przeszkadzają tym, którzy chcieliby z nich skorzystać.

Skoro udział w kościelnych kursach przedmałżeńskich to dla wielu przykry obowiązek, a jak widzimy, coraz więcej małżeństw się rozpada - to może Kościół powinien zrezygnować z nakładania na narzeczonych tego obowiązku?

Sporo osób przychodzi z różnymi uprzedzeniami na temat tych kursów i jak przyszli uprzedzeni, tak wychodzą uprzedzeni. Jednak w każdej grupie trafiają się ludzie, którzy nagle odkrywają, że małżeństwo znacznie bardziej wiąże się z wiarą, niż dotąd myśleli. Dla nich bez wątpienia warto organizować takie spotkania. Uczestnictwo w takim kursie może przynajmniej w minimalnym stopniu wpłynąć na pogłębienie wiary, a głębokość wiary wpływa na trwałość małżeństwa. Ludzie, którzy podchodzą do małżeństwa z perspektywy wiary, mają po prostu większe szanse. Uważam jednak, że z takiego kursu skorzysta ktoś, kto przyjdzie na niego dobrowolnie. Ten kto będzie się czuł zmuszony, to też żadnej wiedzy przy okazji nie wchłonie. Ale z drugiej strony, udział w kursie przedmałżeńskim wiąże się z jeszcze innym, ważnym aspektem. Tu chodzi nie tylko o formację, bo też o zwiększenie poziomu odpowiedzialności u tych, którzy zawierają małżeństwa. Oni przynajmniej muszą wiedzieć, że zawierając ślub kościelny, otrzymują z tego tytułu nie tylko dobro, ale podejmują odpowiedzialność za to małżeństwo. Małżeństwo zawierane w Kościele ma cechę nierozerwalności i człowiek musi sobie z tego zdawać sprawę. Bo to, że dziś ludzie się rozwodzą nie oznacza, że małżeństwa z definicji są nietrwałe. Małżeństwa zawierane w Kościele są nierozerwalne i to jest niewątpliwy przywilej małżeństwa, ale też obowiązek dla małżonków dbania o jakość wzajemnych więzi. Przynajmniej tyle musi wiedzieć zawierający ślub w Kościele, że Kościół nie będzie łatwo podważał jego małżeństwa.

Program kursów jest odgórnie ustalany, czy raczej każda diecezja przygotowuje własny?

Są wytyczne Episkopatu dla wszystkich diecezji odnośnie tego, jakie kwestie mają się znaleźć w scenariuszu zajęć dla narzeczonych, ale forma i szczegółowe realizacje tematów są polem dla twórczości animatorów. Najważniejszym tematem jest sam związek małżeński, jego budowanie, trwałość i sakramentalność.

Rozmawiała Emilia Drożdż

*O. Mirosław Pilśniak jest duszpasterzem rodzin przy kościele oo. Dominikanów w Warszawie i krajowym duszpasterzem ruchu rekolekcyjnego i formacyjnego małżeństw „Spotkania Małżeńskie”. Wykłada teologię małżeństwa i etykę na Dominikańskim Studium Filozoficzno-Teologicznym w Krakowie i w Kolegium św. Tomasza w Kijowie.