Etyczka i feministka, prof. Magdalena Środa w ciekawy sposób odniosła się do powołania Adama Andruszkiewicza na sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Przy okazji wbiła szpilę... prowadzącej "Kropki nad i" w TVN24, Monice Olejnik. 

"Nie minie kilka lat a Andruszkiewicz będzie chodził po salonach stanowiąc ozdobę towarzyską politycznych elit, niekoniecznie prawicowych. Być może stanie się też faworytem Moniki Olejnik, która ma słabość do osobowości autorytarnych?"- napisała na Facebooku. Skąd takie wnioski? Środa przypomniała o innym polityku, który nie tylko kierował Młodzieżą Wszechpolską, ale również tę organizację zakładał, a dziś... jest prawdziwym "pupilkiem" lewicowo-liberalnego salonu. 

"Jej ulubieńcem, ba! ulubieńcem wszystkich: od lewa (Miller) po centrum (Tusk) jest przecież założyciel Młodzieży Wszechpolskiej Roman Giertych. Ten sam, który wprowadził to nacjonalistyczne ugrupowanie do parlamentu, upodmiotowił je, rozhuśtał i nauczył roszczeniowości"- oceniła etyczka. Profesor Środa uważa, że Giertych "przebrał się w skórę liberalnej owcy", skutecznie uwodząc "politycznych celebrytów". 

"Z jego prawnych i gwiazdorskich usług korzystają chyba wszyscy „ważni”, tak jakby był jedynym adwokatem i jedynym komentatorem w mieście. A może to taka moda? „Tylko Gucci! Tylko Giertych!”- drwi feministka. 

yenn/Facebook, Fronda.pl