Południowa modlitwa maryjna z Papieżem, przejście przez Drzwi Święte bazyliki watykańskiej i sprawowana tam liturgia stanowią zwieńczenie ostatniego dnia Pielgrzymki Narodowej Polaków. Franciszek przypomniał na Anioł Pański, że „obchodzą oni tu w Rzymie i swej ojczyźnie 1050. rocznicę obecności chrześcijaństwa w Polsce”.


W trwającym cztery dni narodowym pielgrzymowaniu uczestniczyło ponad 7 tys. świeckich, 50 biskupów i ponad 250 kapłanów. Przybyły też liczne reprezentacje Polonii z całego świata. 

***

We wczorajszej katechezie jubileuszowej poświęconej dialogowi i miłosierdzu papież przypomniał, w jaki sposób Pan Jezus prowadził dialog. W tym celu sięgnął do Jego rozmowy przy studni z Samarytanką, opisanej w Ewangelii św. Jana.

Ta spokojna i szczera rozmowa może być przykładem dla nas, którzy często tak naprawdę nie potrafimy spotykać się z ludźmi, choć są blisko nas, zwłaszcza wtedy, kiedy chcemy im narzucić swoje zdanie.

„Nie prowadzimy dialogu, kiedy nie wysłuchujemy wystarczająco, albo mamy skłonność do przerywania mówiącemu, by pokazać, że mamy rację. A ileż to razy, kiedy słuchamy kogoś, wpadamy mu w słowo, mówimy: «Nie, to nie tak!» i nie dajemy mu dokończyć, kiedy chce wyjaśnić, o co mu chodzi. A to przeszkadza w dialogu: to jest agresja. Natomiast prawdziwy dialog wymaga momentów milczenia, w których przyjmujemy nadzwyczajny dar Bożej obecności w naszym bracie” – powiedział Papież.

Ojciec Święty wskazał, że prawdziwy dialog zgodny jest z wymogami miłości Boga, który każdemu wychodzi naprzeciw.

„Dialog obala mury podziałów i nieporozumień, tworzy mosty komunikowania i nie dopuszcza, by ktokolwiek izolował się, zamykając się we własnym małym świecie. Nie zapominajcie: prowadzić dialog to słuchać tego, co mówi mi ktoś inny, i mówić łagodnie to, co myślę ja. Kiedy tak się robi, rodzina, osiedle, miejsce pracy będą lepsze. Ale jeśli nie pozwolę drugiemu powiedzieć tego wszystkiego, co ma w sercu, i zacznę krzyczeć – a dzisiaj dużo się krzyczy – to nasza relacja nie doprowadzi do niczego dobrego; tak będzie z relacjami między mężem i żoną, między rodzicami i dziećmi. Trzeba wysłuchiwać, tłumaczyć łagodnie, nie wrzeszczeć na drugiego, nie krzyczeć, ale mieć serce otwarte” – powiedział Ojciec Święty.

Kończąc katechezę o miłosierdziu i dialogu, Franciszek powrócił jeszcze do ewangelicznej sceny spotkania Chrystusa z Samarytanką.

„Jezus dobrze znał to, co było w sercu Samarytanki – wielkiej grzesznicy. Mimo to nie odmówił jej możliwości wypowiedzenia się, dał jej mówić aż do końca i powoli wszedł w tajemnicę jej życia. To pouczenie ważne jest także dla nas. Przez dialog możemy sprawić, że znaki Bożego miłosierdzia będą wzrastały, stając się narzędziem akceptacji i szacunku” – powiedział Franciszek.

bjad/Radio Watykańskie