Aborcja w przypadku choroby dziecka lub jego poczęcia w wyniku gwałtu to za mało. Niektórzy z protestujących wczoraj w ramach tzw. „czarnego czwartku” chcieliby, aby dziecko można było zabić w łonie matki także wtedy, gdy będzie ono dla niej „ciężarem”.
#CzarnyWtorek
— PikuśPOL (@pikus_pol) 4 października 2017
-Aborcja gdy dziecko jest zdrowe?
-Tak, jeżeli kobieta nie da sobie rady, kiedy kobieta wie, że dziecko będzie ciężarem😡😡😡😡😡 pic.twitter.com/Hwh278PsSO
Inni z kolei twierdzą, że z jednej strony państwo powinno w pełni refundować antykoncepcję, jak i in vitro. Sprzeczności między jednym a drugim niektórzy najwidoczniej nie zauważają.
#CzarnyWtorek
— PikuśPOL (@pikus_pol) 3 października 2017
Bez sensu😡😡😡😡
- Pani chce refundowanej antykoncepcji i zarazem refundowanych zabiegów in vitro. pic.twitter.com/azZOuaF1af
Jeszcze inni najwidoczniej nie chcą widzieć w społeczeństwie osób chorych, bo „nic z tego nie będzie”. Gdzieś to już słyszeliśmy...
Posłuchajcie gościa z #CzarnyWtorek
— PikuśPOL (@pikus_pol) 4 października 2017
Nóż się w kieszeni otwiera.
- dzieci rodzą się z 6 palcami, 1 płucem, przecież nic z tego nie będzie😡😡😡 pic.twitter.com/7KVApu3MoP
Wszystko to sprowadza się do jednego mianownika. Protestujący wczoraj w ramach „czarnego wtorku” chcieliby bawić się w Pana Boga, decydować samodzielnie o tym komu wolno przeżyć, a komu nie. Pozostaje cieszyć się, że przy obecnym poparciu społeczeństwa dla Prawa i Sprawiedliwości możemy spać spokojnie i nie obawiać się, że aborcja będzie dostępna „na życzenie”.
dam/twitter,Fronda.pl