Tomasz Lis postanowił za wszelką cenę przekonać Polaków, że związek mężczyzny i starszej od niego o 24 lata kobiety to piękna sprawa.

"Czy to Was szokuje?" pyta nas retorycznie najnowsza okładka "Newsweeka", prezentując przy tym jakże wymowną (albo nie bawiąc się w eufemizmy - obsceniczną i ohydną) ilustrację przedstawiającą młodszego mężczyznę i starszą kobietę w namiętnym uścisku. Tym samym "Newsweek" staje w obronie nowego prezydenta Francji Emmanuela Macrona i jego starszej o 24 lata małżonki Brigitte.

"Żałosne drwiny z wieku nowej pierwszej damy Francji. Ona jest bardzo atrakcyjna, a on pokazał determinację w realizacji trudnych projektów" - pisał swego czasu Lis na Twitterze.

W podobnym duchu wypowiadała się jego małżonka Hanna Lis, wychwalając zalety "inteligentnej i pięknej" nowej pierwszej damy Francji. To, że Macron i jego żona są tak krytykowani ma być wedle filozofii "Newsweeka" efektem... a jakże! Polskiego kołtuństwa i ciemnogrodu.

 

Czy aby na pewno "wszyscy jesteśmy Macronami"? A może jednak niektórzy z nas wciąż czują przywiązanie do tradycyjnego modelu rodziny, w którym mężczyzna łączy się z kobietą w związku małżeńskim, ślubując jej miłość i wierność przed Bogiem i przyjmując od Boga pochodzące potomstwo? Może nie wszyscy uważają, że to fajna sprawa, gdy nauczycielkę i ucznia łączy namiętność? Może małżeństwo z kobietą starszą o 24 lata jest dziwne, bo z założenia nie może wypełnić powołania rodziny, jako że "babcie nie rodzą dzieci"?

Może właśnie dlatego niektórych to szokuje, Panie Lis.

przk