Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wykorzystała zbliżającą się rocznicę Powstania Warszawskiego do taniego politykierstwa. Gdy Antoni Macierewicz postulował odczytanie apelu smoleńskiego z tej samej okazji w ubiegłym roku, ileż było krzyku, choć rzecz była przecież stosowna! Dla HGW świętości jednak najwyraźniej nie ma...

"W Polsce tak się składa, że każde pokolenie, także dzisiejsza młodzież, musi przejść próbę. Jest nią obrona wartości jakimi są: wolność, demokracja i prawa człowieka. Bo żadna z tych wartości nie jest gwarantowana raz na zawsze" - powiedziała między innymi prezydent Warszawy.

I już tylko te dwa zadania wypowiedziane w kontekście Powstania Warszawskiego są niesamowitym, odrażającym wprost skandalem. Oto Hanna Gronkiewicz-Waltz sugeruje, że masowa danina krwi, jaką złożyli Polacy, w tym polska młodzież, walcząc najpierw z niemieckim, a potem z sowieckim okupantem, może być porównywalna... z obecnym konfliktem politycznym między PiS i PO.

Co więcej, Gronkiewicz-Waltz zdaje się twierdzić, że w czasie niemieckiej okupacji Polski walczono o takie wartości jak "wolność, demokracja i prawa człowieka". Nie, pani prezydent. O wolność, owszem, walczono, ale przede wszystkim walczono o życie...

mod