W Polsce pod rządami Prawa i Sprawiedliwości niektórzy odchodzą od zmysłów… z nienawiści. To właśnie przypadek aktora Daniela Olbrychskiego, który po raz kolejny obrzucił PiS podłymi kalumniami. Tym razem zrobił to w studiu Moniki Olejnik w tvn-owskiej „Kropce nad i”.

„Jarosławowi Kaczyńskiemu się wydaje, że od niego wszystko zależy i tym chwilowym mniemaniem się upaja. Może w końcu mu się to znudzi. Ja się trochę o niego martwię” – powiedział Olbrychski.

„Cieszę się, że oni [posłowie opozycji – red.] protestują w moim imieniu przeciw łamaniu prawa, przeciwko łamaniu demokracji i zwracają na to uwagę, że to jest nie w porządku. Nie można przechodzić obojętnie. Do nas, wyborców, należy mądre głosowanie, a gdy trzeba - demonstrowanie czegoś na ulicy” – dodał.

„Każdy dzień, każdy tydzień spycha nasz kraj w dół. To już trwa od ponad roku” – mówił.

Ministra Macierewicza Olbrychski zaatakował szczególnie.

„Wydaje mi się postacią bardzo negatywną, szkodliwą i brzydką. Jako aktor szukałbym, skąd to się bierze i próbował go bronić. Ale to by było zadanie aktorskie. Na razie wszystko to, co robi, bardzo mi się nie podoba i szkodzi Polsce” – uznał.

Nie szczędził też krytyki pod adresem Jarosława Kaczyńskiego. „Jest w tej chwili już bardzo wysoko, na górze jest bardzo zimno i samotnie. I z góry się bardzo ciężko i boleśnie upada” – przestrzegał Olbrychski.

Wreszcie aktor stwierdził, że partii PiS… wcale nie ma.

„Nie mogę mówić o PiS, bo partia nie istnieje, istnieje tylko prezes, reszta to są takie żołnierzyki, potakiwacze, którzy robią wszystko, co ten pojedynczy polityk im narzuca” – mówił.

To nie pierwszy raz, gdy w takim stylu Olbrychski mówi o obecnym rządzie. Wcześniej w tym roku, przy okazji sprawy stadniny, mówił:

„ Potwierdza mi to tylko podobieństwo obecnie nam panujących do czasów Gomułki. Był taki słynny znawca koni - Gomułka, który mówił, że konie arabskie są niepotrzebne, bo pługa nie pociągną… Ale miał w swoim otoczeniu ludzi rozsądniejszych niż prezes Jarosław Kaczyński, którzy wytłumaczyli mu, że to będzie wielka strata…”.

Kiedy indziej stwierdził, że Jarosław Kaczyński "jawi mu się jako Ryszard III". Tego angielskiego króla Szekspir przedstawił tymczasem jako swoistego potwora, który będąc wyjątkowo szpetny wiecznie tylko "knował spiski i czynił złe intrygi".

"Jestem mały, jestem brzydki. Psy na mój widok wyją, kobiety nie chcą ze mną tańczyć" - cytował Olbrychski z szekspirowskiego Ryszarda III, mówiąc o Jarosławie Kaczyńskim.

"Co więc ma zrobić? No muszą się go bać. A żeby się go bali, musi mieć władzę. Żeby zaś mieć władzę w tamtych czasach, trzeba było mordować. I tak się rozwija historia Ryszarda III, a kończy się jak wiadomo - konia, konia, królestwo za konia. Tylko jeszcze trzeba umieć jeździć konno, żeby móc uciec..." - tłumaczył aktor.

W kontekście najnowszych wynurzeń Olbrychskiego w "Kropce nad i" suchej nitki na aktorze nie pozostawiają internauci...