Portal niezalezna.pl opisał dziś dość kuriozalną sytuację. Znana karnistka z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Monika Płatek, na portalu Krytyka Polityczna opisała... skandal na pogrzebie mjr. "Łupaszki". Z tym że nikt z uczestników nie może potwierdzić, że coś takiego się wydarzyło.

Naziści, chamy, nieudacznicy, wózkowe w wieku rozrodczym-kto mówi w taki sposób i o kim? Działacze KOD z tytułami profesorskimi o wyborcach PiS. To ostatnie to na przykład wypowiedź prof. Zbigniewa Mikołejki, który czuje się... terroryzowany przez młode matki (wywiad można obejrzeć na stronie GW). A to tylko niektóre określenia. Profesor Monika Płatek insynuowała ostatnio w programie online na portalu "Krytyka Polityczna", że na pogrzebie mjr. Łupaszki widziano... półnagich neonazistów.

"Podeszła do mnie pani ze zdjęciami, które ilustrują, jak w czasie uroczystości Łupaszki na jego grobie młodzi ludzie z szerokimi karkami rozebrani do połowy „heilują”. I nikt na to nie zwraca uwagi"- opowiadała karnistka w programie "Sterniczki".

Według prof. Płatek jest to efekt działań podejmowanych przez głowę państwa, a młodzi mężczyźni wykonujący nazistowskie pozdrowienie dostali przyzwolenie na takie zachowanie, nie dano im odczuć, że są tam niechciani. Bardzo ciekawe, ponieważ pogrzeb mjr. Łupaszki był ogromnym wydarzeniem, pokazywały go wszystkie media, a o półnagich, "heilujących" młodych mężczyznach nikt nie mówił. Tymczasem, czy taki np. TVN24 przepuściłby taką okazję? Ci, którzy uczestniczyli w pogrzebie mówią, że coś takiego nie miało miejsca. "Kto był na pogrzebie, wie, że to po prostu niemożliwe"- powiedział salezjanin, ks. Jarosław Wąsowicz. Bzyk, kibic Lecha Poznań, mówił, że "Takiego kogoś ludzie by zwyczajnie wynieśli".

Anonimowa rozmówczyni znanej karnistki miała być pracownicą Wydziału Prawa i Administracji UW, ale podobno bała się gdziekolwiek zgłosić ten bulwersujący fakt, z obawy o posadę na uczelni. Zwróciła się więc do bardziej odważnej prof. Moniki Płatek.

Skąd ta pogarda dla wyborców PiS, ale i tych "bardziej na prawo"? "W czasie pierwszej Solidarności partyjna nomenklatura czuła bezbrzeżną pogardę dla prostych ludzi jako tych, co nie załapali się do systemu. Dzisiejsze elity charakteryzuje bezbrzeżna pogarda dla tych, którzy się nie dorobili"- powiedział Andrzej Gwiazda.

Program PiS przez swoje punkty socjalne niewątpliwie trafił do wielu osób i rodzin niezamożnych, więc w niektórych mediach utrwala się narracja, że oto "nieudacznicy" dali się kupić za 500 zł.

Środowiska sympatyzujące z bezbarwnym liberalizmem PO i Nowoczesnej i tęczową lewicą uważają też, że mają monopol na wykształcenie i inteligencję. Przez lata była utrwalana narracja, że "wyborcy PO są lepiej wykształceni", aniżeli wyborcy PiS, są bogatsi, lepiej zarabiają, utrwala się mit "lewicowego intelektualisty" (czytasz "Wyborczą"? Automatycznie jesteś inteligentny i oczytany). Często cechuje te środowiska pogarda dla wyborców PiS, a szczególnie nie mogą darować tego 500+.

Politolog z UW, Rafał Chwedoruk, używanie wobec zwolenników PiS przez osoby z tytułami profesorskimi sympatyzujące z KOD, skomentował w następujący sposób:

"Żeromski w grobie się przewraca. To jest kompletne przeciwieństwo idei inteligencji troszczącej się o los ludzi będących na niższych szczeblach drabiny społecznej. To także zaprzeczenie idei opozycji z lat 70. z KOR włącznie, a szczególnie idei Solidarności".

A jeśli do tego dodać to, co wyprawia się na marszach KOD i z jakimi transparentami przychodzą "młodzi(z tego, co można zobaczyć na zdjęciach, przeważnie jedynie duchem), wykształceni i z wielkich ośrodków" na te wydarzenia czy poczytać komentarze na stronach takich jak Sokzburaka (intensywnie promują KOD) lub na fanpejdżu Komitetu Obrony Demokracji) i to, z jaką pogardą wyrażają się o katolikach i wyborcach prawicy, mamy faktycznie piękny obraz "inteligencji". Niekiedy trochę takiej... "neonazistowskiej"?

JJ/niezalezna