Zasoby w okolicach Kutna szacowane są na nawet 100 mld metrów sześciennych. Eksperci zaznaczają, że to ostrożne dane. – Złoże to ma takie same parametry jak najbogatsze występujące w Holandii i na Morzu Północnym w rejonie Wielkiej Brytanii, czyli w krajach, które po Norwegii są głównymi producentami gazu w Europie Zachodniej – tłumaczy Piotr Gliniak, dyrektor departamentu poszukiwań PGNiG.
Z kolei profesor Stanisław Rychlicki z krakowskiej AGH zaznacza, że rejon Kutna jest podobny geologicznie do okolic rejonu złóż holenderskich i brytyjskich. To oznacza, że jest duże prawdopodobieństwo, że polskie złoże będzie równie bogate. – Na razie ze stuprocentową pewnością nie możemy potwierdzić tych złóż, ale liczymy na sukces pierwszych odwiertów – mówi. Optymistycznie wypowiada się również wiceprezes FX Energy Andy Pierce. W jego ocenie złoże ma "ogromny potencjał".
Poszukiwania obarczone są jednak sporym ryzykiem, ponieważ czerwony spągowiec, skały które występują w złożu, nie był dotąd badany na takich głębokościach. Eksperci zaznaczają jednak, że należy podjąć ryzyko, ponieważ złoże ma szanse podwoić zasoby gazu ziemnego w kraju. Obecnie szacuje się je na 95,5 mld metrów sześciennych.
Krajowe zapotrzebowanie na gaz ziemny wynosi obecnie ok. 14 mld metrów sześciennych rocznie. Zaledwie 4,2 mld metrów pochodzi z polskich złóż. Resztę importujemy, głównie z Rosji.
Firmy, które będą prowadziły poszukiwania, przyznają, że złoże kutnowskie jest ogromną szansą, nawet gdyby na początku można było z niego wydobywać "tylko" ok. miliarda metrów sześciennych rocznie. Wydobycie w rejonie Kutna – w przypadku zakończonych sukcesem pierwszego odwiertu i kolejnych – można uruchomić za trzy lata, a pilotażową produkcję wcześniej.
żar/Rp.pl