Ucznia przekonało to, że w ramach praktyk na kursie medycznym zobaczył abortowane dziecko z oderwanymi rączkami.

Uczeń napisał, że był zdecydowanym zwolennikiem „wolnego wyboru” w kwestii aborcji. Jego zdaniem każda kobieta miałaby mieć prawo do decyzji o tym, co „rośnie w jej wnętrzu”. Jako ówczesny uczestnik kursu przygotowującego go do rozpoczęcia nauki w szkole medycznej miał bardzo „naukowe” poglądy.

Sądził mianowicie, że nienarodzone dziecko jest „zbitką komórek”, a nie żadnym prawdziwym człowiekiem. Nie widział powodu, by przydawać takiemu stworzeniu prawa do życia.

W pewnym momencie swojej praktyki medycznej zaproponowano mu obserwację przeprowadzania aborcji. Będąc zwolennikiem takich praktyk, bezzwłocznie zgodził się na uczestnictwo. Nie spodziewał się wówczas, że na zawsze odmieni to jego spojrzenie na człowieczeństwo dzieci nienarodzonych.

Uczeń opisuje, że w sali opearcyjnej zobaczył kobietę, która leżała ułożona tak, jakby miała rodzić. Była jednak pod wpływem narkozy. Lekarze rychło rozpoczęli procedurę. Rozcięli kobiecie macicę i wetknęli w nią specjalną maszynę, która w kilka sekund wyciągnęła z niej mnóstwo krwi, tkanki i malutkich części ciała dziecka. Po chwili „odkurzacz” zatrzymał się zapełniony. Obserwujący to uczeń zobaczył, że w maszynie, ciasno zbite, znajdowało się małe ciało i bezładnie złączona z nim głowa. Można było dostrzec uformowane żebra, oczy i wewnętrzne organy, które przed aborcją zaczęły już pracować. Małe serce dziecka – jak zauważył uczeń, chłopca – przestało bić już na zawsze.

Gdy otwarto filtr maszyny ukazały się oderwane od ciała ręce i nóżki. Uczeń zauważył, że na palcach dłoni i stóp zaczęły pojawiać się już paznokcie. Lekarze, dumni z prawidłowo przeprowadzonego zabiegu, pokazali mu ciało dziecka, a potem wrzucili je do specjalnego kontenera na abortowane płody.

Uczeń pisze, że w jego oczach pojawiły się łzy. Dziecko musiało mieć już 13 lub 14 tygodni. To wystarczyło, by jego człowieczeństwo było w pełni widoczne.

Doświadczenie zmieniło go na tyle, że – jak twierdzi – nigdy w życiu nie będzie już zwolennikiem aborcji. Sądzi, że ludzie popierają ten proceder tylko dlatego, że nie wiedzą, czym on tak naprawdę jest.

Pac/LSN