Michał Boni stoi na czele nowego resortu- Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, które zostało wydzielone z dotychczasowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak poinformował minister Boni, podlegać mu też będzie telekomunikacja, a także administracja rządowa i terenowa. To on będzie również nadzorował prace Urzędu Komunikacji Elektronicznej. "Kalosze i później pomaganie ludziom to będzie wszystko u mnie. Drogi lokalne, program „schetynówek”,  to jest u mnie; wyznania, mniejszości narodowe, Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu" - wyliczał Boni, w TVP Info. Także skutki powodzi będą podlegały pod Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Boni dodał również, że będą mu także podlegały "wszystkie rzeczy telekomunikacyjne" w tym, kwestia szerokopasmowgo Internetu- informuje dziennik.pl


Pytany o włączenie księży do powszechnego systemu emerytur, Boni zapowiedział, że gdy tylko projekt będzie gotowy, przedstawi zasady, na jakich ten system ma funkcjonować. Minister zaznaczył ,że z pierwszych analiz wynika, że nowy system nie wymagałby zmiany konkordatu. "To znaczyłoby, że będzie to zadanie prostsze, co nie oznacza, że to nie będzie trudne, bo będzie różne emocje wywoływało"- dodał minister.


Zawsze wiedziałem, że Donald Tusk jest superpremierem, który nie potrzebuje nawet przebrania Batmana czy Spider Mana by być zbawcą kraju. Nie sądziłem jednak, że kimś takim jest również minister Michał Boni. Jednak zapomniałem, że Batman miał swojego asystenta Robina, z którym walczyli by władzy nad światem nie przejął żaden Joker czy Pingwin. Super Donald z Super Bonim walczą dzielnie przeciwko wielkiej Kaczce, która czai się w Gotham City. Jednak w tej części przygód superbohaterów to Boni wyrasta na tego ważniejszego. Od Internetu do konkordatu….poważna sprawa.Co na to Batman? Już kilku Robinów zostało odesłanych do lamusa. Jeden super "nie podoba się to wyp.." siedział wczoraj smutny....

 

Łukasz Adamski