We Włoszech miała miejsce obrzydliwa napaść na Kościół święty. Trudno inaczej nazwać zachowanie dziennikarki, która poszła do spowiedzi w kilku kościołach, okłamywała księży, spowiedź nagrała i opublikowała na tej podstawie artykuł.

Chodzi tu o dziennikarkę Laurę Alari, rzekomo wierzącą. Kobieta została wysłana przez internetowy dziennik „Quotidiano Nazionale” do spowiedzi. Udała się do kilku kościołów, gdzie w konfesjonale udawała matkę lesbijkę, która chce ochrzcić dziecko; lesbijkę, która prowadzi homoseksualną aktywność; osobę w nowym związku.

Wszystkie spowiedzi zostały nagrane, a następnie na ich podstawie Alari napisała artykuł opublikowany we wspomnianym dzienniku.

Księża, według relacjonującą tę sprawę "Rzeczpospolitą", nie mówili w konfesjonale niczego, co nie byłoby zgodne z nauczaniem Kościoła świętego. Widać wyraźnie, że całe przedsięwzięcie miało na celu osiągnięcie zwykłego skandalu. Alari oraz jej pracodawcy dopuścili się wyjątkowo bezczelnego kłamstwa, oszukując księży i bezczeszcząc świętość sakramentu spowiedzi. Kara, która powinna ich spotkać, musiałaby być bardzo surowa, by zniechęcić innych do podobnych czynów. Nie może być tolerancji dla zachowań, które stanowią podniesienie ręki na naszego Pana Jezusa Chrystusa, bo tym właśnie jest w swojej istocie powyższe zdarzenie, o całkowitym poniżeniu dziennikarskiego etosu nie wspominając.

Kościół święty bardzo surowo ocenia łamanie tajemnicy spowiedzi przez wiernych. Zgodnie z papieskim nauczaniem oraz z orzeczeniami Kongregacji Nauki Wiary to nie tylko grzech ciężki, ale też czyn ściągający na winnego ekskomunikę. Postanowiła o tym Kongregacja Nauki Wiary (dokument czytaj TUTAJ). Kwestię tajemnicy spowiedzi szczegółowo wyjaśnia poza tym św. Tomasz z Akwinu. Objaśnienie Doktora Anielskiego przeczytasz na Fronda.pl

Jest pewne, że w liberalnym, bezbożnym społeczeństwie Alari i jej pracodawcy nie zostaną ukarani przez państwo, tak, jak należy. To bardzo źle, bo katolickie społeczeństwo winno poprzez swoje instytucje dbać o cześć naszego Pana Jezusa Chrystusa i nie pozwalać na uwłaczanie Kościołowi świętemu.

 Niech jednak ci, którzy dopuszczają się podobnych postępków wiedzą, że jeżeli nie będą za swój czyn żałować i pokutować, to niewielką mają nadzieję, wobec swojego wykluczenia z katolickiej społeczności, na uniknięcie Bożego gniewu po śmierci. Oby Pan ulitował się nad grzesznikami, którzy nie rozumieją powagi swoich czynów i odmienił ich serca, wprzęgajac je w zbawczą służbę Kościołowi świętemu.

fronda.pl