Tomasz Lis najwidoczniej usilnie próbuje zawalczyć o tytuł najbardziej skandalicznego i nieznającego żadnych granic autora wpisów na twitterze. To niebywałe, jakich słów jest w stanie użyć, by tylko zwrócić na siebie uwagę. Już nawet Zbigniew Hołdys przestał wierzyć w sens popierania „ciamajda nu”, redaktor Lis jednak najwidoczniej nie ma zamiaru złożyć broni. Tym razem porównał Jarosława Kaczyńskiego do… Wojciecha Jaruzelskiego.

 - napisał Lis.

Czy jest jakakolwiek granica, jakiej Tomasz Lis nie jest w stanie przekroczyć? Czy też za cenę (złej) sławy jest w stanie napisać wszystko, byle tylko uderzało to w partię, której nie popiera? Odpowiedź jest, niestety, aż nazbyt oczywista.

dam/Twitter,Fronda.pl