Portal Fronda.pl: W pańskiej ocenie zainteresowanie Ministerstwa Obrony Narodowej sprawą Obrony Terytorialnej jest dzisiaj poważne?

Paweł Baca, Szef Sztabu ZS „Strzelec”: Jest to w tej chwili bardzo poważne podejście. Właściwie to z inicjatywy ministerstwa została powołana Federacja Organizacji Proobronnych. Wsparcie jest widoczne w wielu aspektach, zarówno formalnych jak i szkoleniowych. Tego wcześniej nie było, jest to duża zmiana na plus.

Krytycy wskazują w ostatnich dniach, że ciągle nieuregulowana jest kwestia dostępu do broni. Dostęp jest wciąż szalenie trudny.

Jeżeli chodzi o sytuację w ramach szkoleń, to rozmawiamy o dostępnie do broni palnej. Ministerstwo określa tu pewne zasady, które nie wszyscy spełniają.

Dzisiaj tylko 149 osób ma pozwolenie na broń w celach szkoleniowych. To nie za mało?

Wystarczy, że będziemy mieć dostęp do broni na czas samego szkolenia. Nie wiem poza tym, czy organizacje społeczne są przygotowane pod kątem prawnym, by spełnić normy konieczne do przechowywania broni, spełniania odpowiednich wymogów.

Potrzeba więc jakiegoś dogrania przepisów?

Proszę zobaczyć ustawę o broni i amunicji, jak wyglądają przepisy w sprawie przechowywania broni automatycznej. Jest mało realne, żeby osoba prywatna ją w Polsce trzymała.

A kto z tej broni będzie strzelał? Minister Siemoniak zaraz po powołaniu FOP powiedział, że jak na razie potrzeba w OT tylko 2500 żołnierzy. To oczywiście początek, ale, przyznajmy, bardzo skromny…

Jest to początek, tak to określił minister. Organizacje proobronne są w stanie dać w tej chwili więcej ludzi. Tyle na razie wymaga ministerstwo. Jest to mało, ale, podkreślam, jest to początek. Tak naprawdę Obronę Terytorialną tworzymy od niecałego miesiąca, od momentu powołania Federacji.

Sądzi więc pan, że to się będzie rzeczywiście rozwijać?

Widzę praktycznie działania ze strony ministerstwa. Wspólnie pracujemy nad potrzebami organizacji proobronnych: to kwestie szkoleń, sprzętu, zasad działania. Odpowiadamy na zapytanie Ministerstwa o nasze potrzeby, a wkrótce dowiemy się, co rząd może dać.

Widać od czasu wybuchu wojny ukraińskiej wzrost zainteresowania obronnością wśród Polaków, jest więcej chętnych do konkretnego działania?

Widać w tej chwili u młodzieży wzrost zainteresowania tym, co robią organizacje proobronne. Z tym, że wygląda to różnie w różnych rejonach kraju.

Więcej na wschodzie?

Dokładnie tak. Ludzie po prostu bardziej się tam boją.

OT, jaką Polska jest realnie w stanie zorganizować, będzie rzeczywistą pomocą w przypadku ewentualnego ataku ze wschodu?

Jeżeli chodzi o sprawę naszej OT i ewentualnej wojny czy zagrożenia ze strony Rosji, to jest to walka Dawida z Goliatem. Będzie to na pewno jakieś utrudnienie. Natomiast nie można jeszcze po tym niecałym jeszcze miesiącu wspólnego działania ocenić, na ile to wszystko się rozwinie. Patrzę na to z dużą nadzieją.  

not. pac