Prezydent USA Barack Obama podczas konferencji prasowej w Limie podzielił się z dziennikarzami swymi przewidywaniami co do prezydentury Donalda Trumpa. 

Obama ustąpi z urzędu 20 stycznia. Wtedy to rządy przejmie obecny prezydent-elekt. Obama wyraził przekonanie, że wiele poglądów Trumpa ulegnie zmianie już po objęciu przez niego prezydenckiego fotela. 

Jak stwierdził Obama: 

"Nie mogę zagwarantować, że Donald Trump nie będzie szedł w kierunku, jaki określił podczas swej kampanii, ale mogę zapewnić, że rzeczywistość wymusi na nim rewizję podejścia do wielu kwestii"

Jak dodawał, on sam postara się zachować stonowany stosunek do nowej administracji, tak by możliwie jak najbardziej ułatwić okres przejściowy. Jak powiedział, w taki właśnie pełen szacunku sposób odnosił się do jego osoby poprzedni republikański prezydent George W. Bush. 

Jednak jednocześnie Obama zaznaczył: 

"Ale jako obywatel zatroskany o losy kraju, będę reagować w przypadku fundamentalnych spraw wiążących się z systemem wartości, gdyby te ostatnie były zagrożone". 

Obama zdradził również, że podczas rozmowy z Donaldem Trumpem, która niedawno miała miejsce w Białym Domu, namawiał prezydenta-elekta, aby ten zbudował wokół siebie silną grupę doradców. Jak mówił Obama na podstawie własnych doświadczeń, taka grupa stanowi wielkie wsparcie dla głowy państwa. 

emde/wpolityce.pl, Fronda.pl