Posłowie z 7 państw, głównie z Europy Środkowo-Wschodniej, domagają się od komisarz ds. praw człowieka Rady Europy zbadania nierównego traktowania poszkodowanych przez nazistowskie Niemcy, jeśli chodzi o odszkodowania za straty powstałe w wyniku II wojny światowej. O sprawie informuje Polska Agencja Prasowa.

Inicjatorem dokumentu jest poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który zajmuje się na arenie krajowej kwestią reparacji od wielu miesięcy.

– Wniosek został podpisany przez parlamentarzystów zgromadzenia delegacji po pierwsze polskiej, parlamentarzyści PiS i Kukiz go poparli, a także parlamentarzystów z delegacji ukraińskiej, litewskiej, słowackiej, czeskiej, armeńskiej i brytyjskiej – powiedział Mularczyk według ,,PAP''.

O czym mówi sam dokument?

„Uprzejmie proszę o rozważenie możliwości zbadania sytuacji prawnej osób, które zostały poszkodowane przez narodowo-socjalistyczny reżim niemiecki, w szczególności z Europy Środkowej i Wschodniej, pod względem możliwości skorzystania z prawa do dochodzenia roszczeń w sposób niedyskryminujący” – czytamy w nim.

Wnioskodawcy chcą, by zostało stwierdzone, czy prawo europejskie pozwala na wypłacanie różnych kwot - w zależności nie od tego, jaka była skala zbrodni, ale po prostu... od beneficjenta. Gołym okiem widać, że mamy tu przecież do czynienia ze skrajną postacią dyskryminacji.

We wniosku przypomina się, że po II wojnie światowej Niemcy zawarli wiele umów dwustronnych z państwami Europy Zachodniej dotyczących reparacji wojennych, jednocześnie całkowicie ignorując ofiary z Europy Środkowej i Wschodniej.

Jakie były straty Polski w czasie II wojny światowej? O tym mówił w rozmowie z naszym portalem poseł Arkadiusz Mularczyk.

,,Jeżeli chodzi o straty Rzeczypospolitej możemy mówić tylko o szacunkach. Nawet po wojnie Rzeczypospolita, czy PRL nie był w stanie w sposób dokładny i precyzyjny powołać. Trzeba pamiętać, że Rzeczypospolita straciła 48% swoje terytorium, zatem nie można było liczyć tych strat, które były na dawnych województwach wschodnich. Oprócz potwierdzonych osób, które zginęły podczas wojny – sześć milionów – i kolejne sześć, które po prostu z Polski ubyły. Skutkiem wojny jest nie tylko śmierć sześciu milionów obywateli, ale strata dwunastu milionów obywateli. Przed wojną Polska liczyła 35 milionów mieszkańców, po wojnie już tylko dwadzieścia trzy miliony. Jest to element, który również powinien być uwzględniony w raporcie o stratach wojennych. Dzisiaj wszystkie zebrane elementy musimy uzupełnić o nową metodologię badania strat wojennych, nową metodologię utraconych zysków'' - wskazywał.

Mówił też, jakich kwot może dotyczyć cała sprawa.

,,My sami sobie nie możemy ustalać sobie kwoty. Musi ona wynikać z szacunku rzeczoznawców. Dzisiaj można powiedzieć, że takie zwaloryzowanie kwoty, która wynika z raportu Biura Odszkodowań Wojennych z 1947roku wskazuje, że jest to kwota rzędu 850 miliardów dolarów. Jak sądzę ta kwota powinna być skorygowana, gdyż tą wartość możemy także liczyć przeliczając wartość złota i wówczas ta kwota będzie znacznie wyższa. Przede wszystkim trzeba abyśmy aktualizowali ten kosztorys w oparciu o nowoczesną metodę liczenia strat wojennych''.

mod/PAP, Fronda.pl